Czwartek, 28 Marca, 2024

Słaby mecz reprezentacji Polski! Czy Lewandowski by pomógł?

Amsterdam, Niderlandy, 04.09.2020. Pi³karskie reprezentacje Polski i Niderlandów podczas s³uchania hymnów przed meczem 2. edycji Ligi Narodów, na stadionie “Johan Cruijff ArenA”, 4 bm. (paw) PAP/Piotr Nowak
Opublikowane 5 września 2020, 10:50
przez Damian Szymko
0
0
Brak komentarzy
Źródło: PAP/Piotr Nowak

Reprezentacja Polski przegrała pierwszy mecz drugiej edycji Ligi Narodów. O ile porażka z bardzo mocną Holandią, i to 1-0 wstydu może nie przynosi, to styl gry i brak pomysłu na rozgrywanie akcji już tak.

Jedna jedyna akcja meczu to ta z pierwszej połowy, rozegrana między Klichem a Kędziorą i zakończona strzałem Piątka. Jeden strzał na bramkę rywala w przeciągu całego meczu. Trochę mało jak na drużynę, która bez problemu awansowała na najbliższe Mistrzostwa Europy.

Bardzo zawiódł Piątek. Holenderscy obrońcy ( po za wspomnianym strzałem ) skutecznie odcięli go od bramki. Słabo wypadł też jego zmiennik – Arek Milik. Zawiódł ponownie Piotr Zieliński – był niewidoczny, mało kreatywny. Piłkarz, który rozegrał ponad 50. meczów w reprezentacji dalej nie potrafi wyrosnąć na lidera. Czy ktokolwiek pamięta chociaż 1-2 bardzo dobre mecze Ziela w reprezentacji?

Całkowicie zgaszony był Szymański, ale tutaj możemy to jeszcze usprawiedliwiać brakiem doświadczenia. Szczęsny niemal przez cały mecz był bezrobotny. W pierwszej połowie wyręczył go słupek, w drugiej wygrał pojedynek sam na sam. Przy straconej bramce nie miał nic do powiedzenia. Glik jako kapitan wypadł nieźle, w pierwszej połowie bezbłędny. W drugiej popełnil kilka błędów, które okraszone zostały żółtą kartką za kolejny faul na rywalu.

Przed trenerem Jerzym Brzęczkiem bardzo dużo pracy. Jak było widać dziesięć miesięcy przerwy od reprezentacji niektórym nie wyszło na dobre. Drużynie brakowało pomysłu, brakowało lidera. Wypowiedź selekcjonera po meczu, że dużo rzeczy funkcjonowało dobrze, można raczej odebrać jako mało śmieszny dowcip.

Czy obecność Lewandowskiego zmieniłaby obraz meczu? Śmiem wątpić. Robert nie wygrałby sam meczu, tak samo jak nie robi tego w Bayernie. Tam też ktoś musi mu podać, ktoś musi wygrać pojedynek, ktoś musi zaryzykować. Sam Lewy nie będzie bronił, rozgrywał i strzelał. Chociaż kto wie….

Źródło: Sportowy Punkt Widzenia

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments