
Były rywal Jana Błachowicza: “Jest wzorem ciężkiej pracy. Obrał trudną drogę, za co go szanuję.”

przez Przemek Krautz

Na początku 2014 roku Jan Błachowicz podpisał kontrakt z największą i najlepszą federacją MMA na świecie z UFC. Debiut nastąpił w październiku i od razu była to walka w karcie głównej na gali w Szwecji. Przeciwnikiem Polaka był solidny i mocno promowany faworyt publiczności Ilir Latifi. Błachowicz bez żadnego respektu wyszedł do rywala i potężnymi kopnięciami na korpus, ku niedowierzaniu publiczności w 1 rundzie pokonał Szweda i z przytupem zameldował się w UFC. W kolejnych walkach niestety nie było kolorowo.
Kolejną walkę Cieszynianin stoczył na gali UFC w Krakowie w maju 2015 roku. Niestety po zachowawczej i słabej walce został wypunktowany przez Jimiego Manuwę.
W marcu 2018 roku przyszedł czas na wielki rewanż. Janek zmierzył się w co-main evencie na gali w Londynie z Jimmim Manuwą. Po kapitalnej walce (przez wielu najlepszej w karierze) Polak pokonał faworyzowanego Anglika na jego terenie jednogłośną decyzją. Oczywiście do Błachowicza powędrował dodatkowy bonus za występ wieczoru.
Co teraz ma do powiedzenie Jimmi Manuwa, który dwa razy walczył z Polakiem? Zawodnik z Wielkiej Brytanii rozmawiał z Patrykiem Prokulskim z TVP Sport.
To były jedne z najtrudniejszych walk w mojej karierze. Jan jest twardym wojownikiem. W rewanżu za bardzo szukałem nokautu. W Krakowie po raz pierwszy wygrałem decyzją sędziów – wszystkie poprzednie zwycięstwa odniosłem przed czasem. Nie byłem usatysfakcjonowany i trzy lata później w Londynie chciałem znokautować Błachowicza, żeby zmazać tę plamę. To się zemściło. Jan znacząco się poprawił, świetnie kontrował i dzięki temu mnie pokonał. – skomentował zawodnik.
Jest wzorem ciężkiej pracy. Obrał trudną drogę, za co go szanuję. Nie wszystko szło po jego myśli. To nie typ zawodnika stającego się błyskawicznie gwiazdą. Zwycięstwa przeplatał z porażkami, ale uparcie dążył do celu. Dlatego cieszę się, że wreszcie dotarł do tego miejsca. W sobotę będę mu kibicował.
Jak według Manuwy potoczy się walka?
We wtorek zatweetowałem, że zwycięzcę wyłonią sędziowie. Wydawało mi się, że Janek i Dominick nie są artystami nokautów. Ale potem obejrzałem jedną z zapowiedzi z fragmentami ich ostatnich walk… i być może zaczynam zmieniać zdanie.
Cała rozmowa dla TVP Sport dostępna tutaj.
Źródło: TVP Sport