
W świetnym stylu Marcin Tybura rozbił faworyzowanego Bena Rothwella! [WIDEO]

przez Lukasz "Magiku"

Świetnie dysponowany Marcin Tybura (20-6) zdominował i pokonał faworyzowanego Bena Rothwella (38-13) na gali UFC Fight Night w Abu Zabi.
Dla Marcina Tybury jest to już 3 kolejne zwycięstwo w UFC i w najnowszym rankingu powinien wrócić do TOP 15 kategorii ciężkiej. Po walce Polak na twittrze oznajmił że:
“Chwile odpocznę i wracam na kolejną walkę i szykuje się na TOP 10.”
1 Runda – Walka rozpoczęła się od badawczych wymian w stójce, gdzie początkowo zaznaczyła się przewaga Amerykanina. Z biegiem walki Polak dochodził do głosu i bardzo dobrze kontrował. Jednak Rothwell cały czas wywierał presję i parł do przodu wyprowadzając sporo ciosów, ale niewiele z nich dochodziło do celu. W końcówce rundy po nieudanym wysokim kopnięciu Amerykanin wylądował na macie.
Zobacz również:
Spektakularny Mamed Khalidov nokautuje Scotta Askhama w 36 sekund! [WIDEO]
2 Rudna – Stójka i wymiany z obu stron. Zawodnicy padają w klincz tam lepsze wrażenie sprawia Polak. Po rozerwaniu Tybur wyprowadza kilka prostych kopnięć. Zaznacza się przewaga Marcina, a Ben wygląda na coraz bardziej zmęczonego narzuconym przez siebie tempem. Po wymianie w półdystansie Tybura idzie po nogi i szuka obalenia, jednak Ben to obronił, ale dostał soczyste kolano na głowę! Polak zaczyna coraz częściej trafiać, twarz Amerykanina już lekko zakrwawiona. Marcin podkręca tempo a Rothwell rozpaczliwie się broni. Gong i koniec rundy Ben na miękkich nogach wraca do swojego narożnika!
3 Runda – Kontynuacja końcówki 2 rundy i Marcin cały czas w ofensywie! Twarz Rotwella wygląda coraz gorzej. Marcin wyczuł dobry moment i udanie sprowadza rywala do parteru. Poalk z góry mocnymi ciosami młotkowymi i łokciami rozbija bezradnego Rothwella, który do końca rundy już nic nie mógł zrobić – jedynie co to dotrwać! Koniec walki wykończony Ben nie miał siły się podnieść i podejść do decyzji która była formalnością.
Marcin Tybura zwycięża jednogłośną decyzją. Wszyscy sędziowie byli zgodni – 3x 29-27 dla Polaka!