
Nalot policji na mieszkanie i gabinet lekarza Diego Maradony. [WIDEO]

przez Przemek Krautz

Śledczy badający śmierć Diego Maradony przeszukali dom i gabinet lekarza zmarłej gwiazdy, rozważając fakt, że mogło dojść do nieumyślnego spowodowania śmierci.
Argentyńskie serwisy informacyjne podały w niedzielę informacje, że policja przeprowadziła naloty na mieszkanie 39-letniego lekarza, Leopoldo Leque, na obrzeżach Buenos Aires. Nalot przeprowadzono również na jego biuro w dzielnicy Belgrano.
Przeszukania podobno miały miejsce po zeznaniach złożonych przez trzy córki Maradony – Dalmę, Gianinnę i Janę.
Mówi się, że córki zmarłego Diego Maradony miały duże wątpliwości, czy ich ojciec otrzymywał odpowiednie lekarstwa i być otoczony odpowiednią opieką lekarską w ostatnich dniach.
Poinformowano, że Luque może zostać przesłuchany pod zarzutem zaniedbania. Jak na razie nie ma informacji o tym, czy zostanie oskarżony.
ZOBACZ KONIECZNIE: Pracownicy domu pogrzebowego otrzymują groźby śmierci. Zrobili selfie z Diego Maradoną.
Wiadomości są następstwem wezwań prawnika Maradony, Matiasa Morli, w celu przeprowadzenia pełnego dochodzenia w sprawie śmierci byłej gwiazdy Barcelony i Napoli.
Pojawiły się również pytania dotyczące czasu, w jakim karetka dotarła do domu Maradony w Tigre, na północ od Buenos Aires, gdzie zmarła ikona futbolu.
Argentyński magazyn Clarin informuje, że policja będzie przeszukiwać pełną dokumentację medyczną Maradony oraz będą wyciągnięte rozmowy telefoniczne na linii lekarz – Maradona, sprzed ostatnich dni.
Przeczytaj również: Ogromne tłumy w kolejce do trumny Diego Maradony. Poruszające sceny w Argentynie. [WIDEO]
W niedzielnych nalotach podobno uczestniczyło 30 policjantów w każdym miejscu.
Maradona i Luque podobno pokłócili się wcześniej w listopadzie, podczas gdy piłkarz dochodził do siebie po operacji, którą przeszedł w celu usunięcia skrzepu krwi z mózgu.
Mówi się, że 25 listopada, w dniu śmierci Maradony, pielęgniarka Dahiana Gisela stwierdziła, że gwiazda nie reaguje i próbowała wykonać oddech usta-usta oraz masaż serca, ale bezskutecznie.
Jeden z byłych lekarzy Maradony, Alfredo Cahe, zakwestionował opiekę, którą otrzymał piłkarz mówiąc, że „lekarz powinien być na stałe w pokoju Diego”.
Po wieści o śmierci Maradony w Argentynie ogłoszono trzy dni żałoby. Duże rzesze fanów odwiedziły również trumnę z ciałem Maradony, która leżała w pałacu prezydenckim w Buenos Aires.
Źródło: rt.com