Piątek, 29 Marca, 2024

Mateusz Borek o kulisach walki Szpilki z Wilderem. ‘Wyciągnął ogromną miskę, a w niej było ze 3 kg tatara’

Mateusz Borek o kulisach walki Szpilki z Wilderem. 'Wyciągnął ogromną miskę, a w niej było ze 3 kg tatara'
fot. Screenshot YouTube / SHOWTIME
Opublikowane 18 stycznia 2021, 08:09
przez FW
0
0
Brak komentarzy

W nocy z 16 na 17 stycznia 2016 roku doszło do wielkiej walki, w której mistrzowski pas WBC wagi ciężkiej mógł zgarnąć Artur Szpilka. Bokser z Wieliczki przystąpił do pojedynku, w którym stanął na przeciwko jednego z najbardziej niebezpiecznych pięściarzy na świecie – Deontaya Wildera. Mateusz Borek w rozmowie z TVP Sport przypomniał kulisy tego wydarzenia.

Kilka dni temu mijało pięć lat od tego wielkiego wydarzenia. Szpilka w ringu prezentował się świetnie i wcale nie było widać, że Wilder jest tu faworytem. Wszystko zmieniło się w ósmej rundzie, kiedy to Artur Szpilka zaczął wpadać w kłopoty. W dziewiątej rundzie doszło do brutalnego nokautu, którym żyła cała Polska, jak i bokserski świat.

Po tym, jak Artur Szpilka padł na deski został natychmiast przewieziony do szpitala. Na całe szczęście nie stało się nic złego i bokser szybko wyszedł ze szpitala.

Szpilka przygotowuje się właśnie do kolejnego pojedynku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to już w marcu zawalczy z Łukaszem Różańskim. Jak na razie promotor Andrzej Wasilewski zaznacza jednak, że negocjacje ze Szpilką są ciężkie, a sam bokser stawia wysokie warunki finansowe.

To byłaby bardzo duża szansa przed Różańskim, który ostatnie dwa pojedynki stoczył z bardzo słabymi rywalami. Poprzednio jednak w 2019 roku pokonał doświadczonego i faworyzowanego Izu Ugonoha, który nie udźwignął porażki i przeszedł do formuły MMA.

Mateusz Borek o walce Szpilka – Wilder

Jak zaznacza Mateusz Borek w rozmowie z TVP Sport “Przede wszystkim, Artur był naprawdę w dobrej formie. Moim zdaniem, najlepszej w życiu. Pamiętam, jak pierwszego dnia wszedłem do hotelowego gymu, gdzie trafiłem akurat na tarczę Artura z trenerem Ronnie Shieldsem… po tym, co zobaczyłem na tej tarczy pomyślałem sobie: “kurczę, a może? A może jednak wydarzy się coś niesamowitego w tę sobotę?”.”

Promotor i komentator sportowy wspomniał również o kibicach, którzy byli obecni na hali. Szpilka mógł liczyć na bardzo głośny doping. – “Myślę, że było pół na pół, ale faktycznie Artur mógł liczyć na głośne wsparcie kilku tysięcy polskich kibiców. Ponadto, na walkę przyjechał Tomasz Adamek i Andrzej Fonfara, który siedział razem z partnerką Artura Kamilą. Artur ani przez sekundę nie był sam, cały czas miał wsparcie ukochanej, kolegów i pięściarzy.

Borek wspomina również sam moment nokautu – “Obserwowałem to wszystko z odległości kilkudziesięciu centymetrów… Martwiliśmy się o zdrowie Artura, bo dla nas to nie był po prostu pięściarz, tylko kolega, którego znamy kilka ładnych lat.”

Jak relacjonuje promotor sytuacja po przetransportowaniu Artura Szpilki do szpitala była grobowa. Pierwsze informacje wskazywały na to, że Szpilka zaraz wróci do hotelu. Kilkadziesiąt minut później kolejna informacja, że jednak “definitywnie zostaje”.

“Nagle, jakoś przed trzecią w nocy do sali, w której byliśmy, wszedł Szpilka w szpitalnym odzieniu i powiedział: “wszystko jest ok, poprosiłem lekarzy, żeby mnie wypuścili i się zgodzili”.

“Zrobiliśmy szybko wywiad, po czym Artur zaprosił nas do swojego pokoju. “Słuchajcie, bo ja ogólnie byłem przygotowany na party po zdobyciu pasa i szkoda, żeby się zmarnowało” – powiedział Artur, po czym wyjął z hotelowej lodówki ogromną miskę. W niej było chyba ze trzy kilogramy tatara z cebulką i jajkiem.”

Źródło: TVP Sport

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments