McGregor o swoich umiejętnościach – ‘Zobaczycie różnicę, jaka dzieli mnie od czołówki dywizji. Jestem z kosmosu. Nie jestem stąd’

Już niedługo wyczekiwany powrót McGregora, który w najbliższym pojedynku po raz kolejny zmierzy się z Dustinem Poirierem.

Irlandczyk po raz ostatni walczył na gali UFC 246 na początku 2020 roku. Następnie ogłosił koniec kariery. Jak się później okazało, chciał wrócić i walczyć w oktagonie, jednak relacja z Daną Whitem, znacznie to utrudniła. W związku z taką sytuacja zawodnik chciał zorganizować pojedynek poza organizacją i z Dustinem Poirierem w mediach społecznościowych zaczął dogadywać się co do rewanżowego starcia. 

Prezydent UFC zapewne nie mógł pozwolić sobie na to, żeby odpuścić taką okazję. Ostatecznie zawodnicy staną do walki na gali UFC 257 23 stycznia. Po raz pierwszy walczyli w 2014 roku i McGregor pokonał Amerykanina już w 1, rundzie.

Przed walką Conor zapowiada, że zakończy to w 60 sekund. Wspomniał m.in. że Poirier to świetny zawodnik, jednak bycie świetnym to wciąż ogromna przepaść i wiele poziomów różnicy pomiędzy McGregorem, a całą resztą.

– Widzę często jego przesadne reakcje. Widzę jego zawahanie. Widzę jego pośpiech, widzę panikę. Tak samo postrzegałem go poprzednio. Na pewno będzie to wszystko siedziało w jego głowie, chociaż siedziało to już wcześniej. Wtedy stało się rzeczywistością. Teraz to będzie dla niego jak podwójna rzeczywistość. Wejdę tam więc i wykonam swoją pracę. Sprzątnę go w spektakularnym stylu – powiedział o swoim rywalu w ostatnim wywiadzie z TSN. 

– Dustin jest w czołówce. Dlatego jestem podekscytowany. I dlatego zobaczycie różnicę poziomów, jaka dzieli mnie i resztę czołówki dywizji. Jestem z kosmosu. Nie jestem stąd. Moje umiejętności są z innej planety i nie mogę się doczekać, aby zaprezentować je niedzielnym rankiem w Abu Zabi – dodał. 

Źródło: MMAFighting.com