Nie żyje gwiazda jamajskiego futbolu.
przez Dariusz Oles
Luton Shelton nie żyje. Były piłkarz reprezentacji Jamajki, znany z występów w Helsingborgu, Sheffield United oraz Valerendze, zmarł w piątek (22 stycznia 2021). Przyczyną śmierci 35-latka było stwardnienie zanikowe boczne (ALS).
Jamajczyk był najlepszym strzelcem w historii reprezentacji narodowej, dla której zdobył 35 bramek. Jego skuteczność przyczyniła się do trzykrotnego zdobycia Pucharu Karaibów przez „Reggae Boys”.
Napastnik, swego czasu, był bliski zagrania w Ekstraklasie. O jego zatrudnienie, w 2010 roku, mocno starała się Wisła Kraków.
ALS to nieuleczalna choroba neurologiczna, która atakuje włókna nerwowe odpowiadające za funkcje ruchowe mięśni oraz neurony w mózgu, które odpowiadają za poruszanie się. Postępujący paraliż doprowadza niestety do śmierci. Na ALS zmarli tacy piłkarze jak Krzysztof Nowak czy Fernando Ricksen.
Shelton dowiedział się o chorobie w 2018 roku, zaraz po zakończeniu piłkarskiej kariery. Zmarł we własnym domu na Jamajce.
Źródło: mirror.co.uk