Zawodnik specjalnie „wykartkował się” na mecz z Lechem! (Wideo)
przez Dariusz Oles
W 85. minucie spotkania pomiędzy Zagłębiem Lubin i Wisłą Płock (0-2), doszło do kontrowersyjnej sytuacji z udziałem sztabu szkoleniowego gospodarzy i Djordje Crnomarkovicem. Piłkarz dostał sygnał od jednego z asystentów, by ten z premedytacją złapał żółtą kartkę. Chwilę później obrońca chamskim wślizgiem uzyskał to czego oczekiwali trenerzy.
Dlaczego sztab Zagłębia chciał, by ich piłkarz został upomniany przez arbitra? Wszystko za sprawą kolejnego meczu lubinian. „Miedziowi” za tydzień zmierzą się z Lechem Poznań skąd Crnomarković jest wypożyczony. Zważywszy na to, że piłkarz nie może w tym meczu zagrać, uznano, że lepiej gdyby Serb, który w trakcie sezonu nazbierał już trzy żółte kartki, mógł przy tej okazji wyczyścić swoje konto. Przypomnijmy, że po czwartej żółtej kartce, zawodnik musi pauzować jedno spotkanie.
Zagłębie skorzystało z tego kontrowersyjnego pomysłu, przez co 27-latek nie zagra w meczu, w którym wystąpić i tak nie mógł, chociaż istnieje taki zapis w kontrakcie, który mówi coś innego.
Zdaniem poznaniaków obrońca mógł zagrać przeciwko Lechowi, pod warunkiem, że klub z Dolnego Śląska zapłaciłby za taki występ. Jak jednak wiemy, ta klauzula przy okazji wypożyczeń jest martwa i kluby nie decydują się na taki manewr. Zachowanie trenerów oraz piłkarza dobitnie pokazało, że Zagłębie nie jest zainteresowane tym by dodatkowo płacić Lechowi.
Patrząc na fragmenty z meczu Zagłębia Lubin z Wisłą Płock, mamy wrażenie, że przy okazji promowania chamstwa i cwaniactwa sztaby szkoleniowe zapomniały o tym, do czego są tak naprawdę stworzone.
Źródło: Twitter