Joanna Jędrzejczyk dementuje doniesienia o walce – “Myślisz, że uzbierali tyle siana, żeby mnie przekonać?”
przez Przemek Krautz
W sobotę 30 stycznia media obiegła informacja o kolejnej walce Jędrzejczyk, jak się okazało, była ona nieprawdziwa.
Wiadomość o rzekomym pojedynku przekazał portal DAMA DE FERRO MMA i Bruno Massami dziennikarz MMA PLUS i Gazeta Esportiva. Następnie informacja obiegła polskie media. Według nieprawdziwej wiadomości JJ miała stanąć do walki z Xiaonan Yan, ostatnią rywalką Karoliny Kowalkiewicz. Pojedynek miał odbyć się 24 kwietnia w Singapurze na gali UFC 261.
Informacja była zaskoczeniem, gdyż Jędrzejczyk od dłuższego czasu zapewniała, że ma swoje warunki, tym duże pieniądze, walkę o pas i obecność kibiców na hali. Te 3 elementy są dla Polski podstawą, bez których nie zamierza ponownie wchodzić do oktagonu.
Zawodniczka zdradziła, że niedługo będzie negocjować z UFC, a kilka dni później ogłoszono rzekomy pojedynek. Jędrzejczyk rozwiała wszelkie wątpliwości.
Na InstaStory pojawiło się nagranie, na którym zawodniczka rozmawia ze swoją znajomą i mówi – Ewa, mam brecht, no bo podobno walczę w kwietniu – dalej dodała – Ciekawe, czy mają tyle pieniędzy. Myślisz, że już uzbierali? Już prawie rok mija od mojej ostatniej walki. Myślisz, że uzbierali tyle siana, żeby mnie przekonać? Tak, jak Mike Brown powiedział ostatnio, że chyba ciężko będzie mnie ruszyć z kanapy. Chyba że znaleźli na to sposób.
Na kolejnym nagraniu wznosi toast za walkę i podpisanie kontraktu. Jednak po chwili dodaje – Nie, nie walczę.
Źródło: Instagram