Pudzianowski o awanturze na KSW 58 – “To nie są szachy. Mi też czasami emocje puszczały i należałoby komuś wypłacić”
przez Przemek Krautz
Na sobotnim KSW 58 doszło do awantury pomiędzy Shamilem Musaevem i Urosem Jurisiciem. Zawodnicy pobili się po ogłoszeniu werdyktu.
Całe zamieszanie rozpoczęło się od tego, że Słoweńcowi i jego ekipie najprawdopodobniej nie spodobała się decyzja sędziów. Wybuchła awantura, a w pewnym momencie Rosjanin spotkał się z rywalem, podniósł go i obalił, po czym zaczął bić. Do akcji włączyli się ochroniarze i narożniki. Nawet szefowie KSW próbowali uspokoić sytuację.
Całe zdarzenie obserwował Mariusz Pudzianowski, który w rozmowie z Jerzym Mielewskim z Polsatu Sport zdradził, co myśli o tej sytuacji – Jak już było nie do opanowania, to pomyślałem, że pójdę i pomogę troszkę włodarzom. To była dogrywka, to nie są szachy. Tu są emocje, jest adrenalina. Czasem nie udaje się utrzymać emocji na wodzy i jest, jak jest. To nie są szachy, więc tak musi być. Na galach bokserskich jest podobnie. Sam wchodzę do klatki, czasami emocje mi puszczały i też należałoby komuś wypłacić – powiedział zawodnik KSW.
Pudzianowski do klatki powróci już 20 marca na gali KSW 59. Zawodnik z powodu pandemii, a później kontuzji, ostatni raz walczył w listopadzie 2019 roku.
Wracając do awantury w klatce, włodarze zapowiadali wyciągnięcie konsekwencji. Najprawdopodobniej będą to kary finansowe, jednak Maciej Kawulski zagroził, że osoby zamieszane w bójkę, mogą zostać nawet wyrzucone z organizacji.
Ciekawy komentarz wyszedł również od Shamila Musaeva, który na swoim Instagrami napisał – Bardzo wam dziękuje. Martin Lewandowski wszystko było w porządku. Przepraszam, jeśli kogoś obraziłem. Do zobaczenia niedługo KSW. W życiu znajdujemy się w różnych sytuacjach! W każdej z nich bądźcie mężczyznami!!
Źródło: Instagram / Polsat Sport