Kacper Miklasz zapowiadał, że jego rywal dostanie w “piz*ę”. Przegrał, a po walce uciekł z ringu!
przez Przemek Krautz
Za nami ostatni extra fight czwartej edycji GROMDY. W tym starciu zmierzyli się Kacper “Polish Machine” Miklasz z Piotrem “Capo” Półchłopkiem.
„Polish Machine” fani brutalnych walk znają bardzo dobrze z drugiego turnieju WOTORE, na którym rozprawił się m.in z potężnym, ważącym 137 kg Karolem „King Kongiem” Grzesiukiem z Gdyni. Kacper przegrał następnie finałową walkę z doświadczonym Michałem Pasternakiem. W stawce turnieju było 50 tysięcy złotych. Pojedynek z Pasternakiem zakończył się przez poddanie.
Piotr „CAPO” Półchłopek waży 104 kg i mierzy 185 cm wzrostu. Organizacja GROMDA przedstawiała go następującymi słowami – „Uliczny charakter i sportowe zacięcie. CAPO wraca do gry! Autor spektakularnego nokautu na ostatniej gali GROMDA, gdzie w brutalny sposób zgasił światło LODÓWIE. Mimo przerwy w życiorysie twardo kroczy przed siebie. Gladiator naszych czasów gotowy do walki. Auuu!„
Pomiędzy zawodnikami było dużo złej krwi, mimo że w przeszłości Miklasz pojawiał się w narożniku Półchłopka. Na wczorajszym ważeniu zawodnicy wymienili kilka ostrych słów i doszło pomiędzy nimi do awantury.
Pojedynek miał inny przebieg, niż większość oczekiwała. Miklasz był naładowany energią, jednak w samym starciu fighterzy nie wymienili wielu ciosów. Capo na spokojnie, chwilami prowokował przeciwnika, czekając na jego błąd. Sędzia kilkukrotnie upominał zawodników, że powinni zwiększyć swoją aktywność.
Walka rozstrzygnęła się dopiero w 5. rundzie. W pewnym momencie doszło do ostrej wymiany ciosów na środku ringu. Capo ruszył w końcu do ataku i zasypał przeciwnika gradem ciosów. Miklasz odwrócił się plecami do rywala i nie chciał kontynuować walki. Chwilę później opuścił ring i wyszedł z areny.
“Były problemy z nim na samym początku (…) Właśnie pokazał swój charakter, robota zrobiona mam nadzieję, że nabierze trochę pokory i szacunku do wszystkich. Wiedziałem, że podpalił się ostro, czekałem aż opadnie z sił. Kacper, trochę pokory. Odrabiam powoli lekcje, uczę się. Chciałem podać mu rękę, może nie fajnie się pod koniec zachowałem, ale zasłużył trochę na to.” – powiedział po walce Capo.
Tak pojedynek skomentował Artur Szpilka – “Tam był strach, żeby wejść w tego Capo. Bardzo dużo tracił siły, bo nie odpoczywał, cały czas skakał. Nerwowy styl.”
- Alan atakuje Pasternaka! Krytykuje jego występy w klatce
- Minister Sportu atakuje kibiców Legii! Obwinia ich o problemy klubu: “Tępa ta Żyleta”
- Mamed Khalidov zawalczy o pas KSW? “Gdybym wygrał, to…”
- Sarara wskazał wyraźnego faworyta w walce Szpilka vs Wrzosek! “Nie wierzę, że…”
- Juras krok od zostania gangsterem? Szczere wyznanie byłego zawodnika KSW