Sobota, 20 Kwietnia, 2024

Trener Narkuna skomentował porażkę na KSW 60: “Jest mi smutno z dwóch powodów. Myślałem, że ktoś w końcu zbije tego Phila”

Trener Narkuna skomentował porażkę na KSW 60: "Jest mi smutno z dwóch powodów. Myślałem, że ktoś w końcu zbije tego Phila"
Fot. Piotr Bagiński, YouTube
Opublikowane 30 kwietnia 2021, 10:58
przez Przemek Krautz
0
0
Brak komentarzy

Trener Tomasza Narkuna skomentował porażkę, jaką mistrz wagi półciężkiej poniósł w ostatnim pojedynku na KSW 60. Phil de Fries po raz kolejny udowodnił, że jest zbyt mocnym rywalem na Żyrafę.

Pojedynek dwóch mistrzów był main eventem ostatniej gali największej polskiej organizacji MMA. Polak walczył z byłym zawodnikiem UFC już drugi raz. Przy pierwszym podejściu przegrał przez jednogłośną decyzję, tym razem poniósł porażkę przed czasem.

Przed starciem padły słowa, że Narkun, jeśli wygra, może być nazywany najlepszym zawodnikiem w historii KSW. Nie stanowił on jednak dużego wyzwania dla De Friesa. Brytyjczyk był znacznie cięższy i już wcześniej zapowiadał, że wykorzysta tę przewagę. 18 kilogramów stanowiło zbyt dużą różnice, żeby Narkun miał szansę na pokonanie mistrza wagi ciężkiej.

De Fries całkowicie unieruchomił Polaka w drugiej rundzie, położył się nim, przytrzymał jedną rękę, a drugą przydusił nogą. Brytyjczyk wolną ręką obijał głowę rywala. Nie zadawał mu wielkich obrażeń, jednak ten nie był w stanie zrobić dosłownie niczego. De Fries bił tak długo, aż sędzia przerwał walkę.

Kilka dni po walce głos zabrał Tomasz Narkun, który podziękował rywalowi za walkę, a kibicom za wsparcie. Na koniec dodał  “Można mnie pokonać, ale nigdy złamać“.

Porażkę Żyrafy skomentował również trener Piotr Bagiński, który rozmawiał z portalem fightsport.pl:

Phil jest bardzo mocnym zawodnikiem, wiem o tym. Nie tylko Tomek, bo i Karol Bedorf z nim walczył, oprócz tego czołówka polskich ciężkich, więc znamy jego możliwości. Wiemy, że to jest klasowy zawodnik. Tomek chciał podjąć rękawice, nie w jego kategorii wagowej, a to też go nie tłumaczy, bo wiedzieliśmy, z czym się mierzymy.

Szczerze mówiąc, Tomek przeszedł cały obóz przygotowawczy, naprawdę obóz przeszedł dobrze. Moim zdaniem był fajnie przygotowany i taktycznie, i fizycznie. Zabrakło trochę konsekwencji w pierwszej rundzie, tego, co miał robić. Zmęczenie, chaos się wdarł i wszyscy widzieli, jak się skończyło. Nie tak powinno być. Natomiast takie są, walki się wychodzi, wygrywa bądź przegrywa.

Ktoś musi wygrać, ktoś musi przegrać. Tym razem Tomek przegrał. Jest mi smutno z dwóch powodów. Po pierwsze, że jest to mój zawodnik/mój kolega, a po drugie – że myślałem, ktoś w końcu zbije tego Phila. Ja go lubię Phila, bo jest zawodnikiem z pewnym takim… innym podejściem do wszystkiego. Może tego nie ogląda się super, ale jest dobry w tym, co robi. Wiadomo lepiej oglądać fajerwerki, ale to jest kategoria ciężka, więc to można im wybaczyć, że tak walczą.

Myślę, że Tomek musi trochę przemyśleć i wraca z powrotem. Jest zawodowcem i zdaje sobie sprawę, że czasami też noga się poślizgnie. Wiadomo on jest takim typem człowieka, że ciężko mu przełknąć porażkę i ja go rozumiem, bo mi przez wiele lat i nadal jest ciężko przełknąć porażkę.

Źródło: fightsport.pl

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

WIDEO