Piątek, 29 Marca, 2024

Błachowicz zapewnia, że to jeszcze nie koniec! Zamierza powrócić na szczyt: “Nie jestem tchórzem. Nie ucieknę. Zobaczycie mnie jeszcze…”

Fot. YouTube
Opublikowane 31 października 2021, 09:18
przez Przemek Krautz
0
0
Brak komentarzy

Za nami gala UFC 267 w Abu Zabi, na której swoje pojedynki stoczyło strzech Polaków. Niestety tylko jeden z nich odniósł zwycięstwo.

Swoją walkę w pierwszej rundzie przez nokaut techniczny zwyciężył Michał Oleksiejczuk. Kolejny do klatki wszedł Marcin Tybura, który przegrał po decyzji sędziów z Alexandrem Volkovem. W main evencie zobaczyliśmy starcie Jana Błachowicza z Gloverem Teixeirą.

Brazylijczyk wygrał pierwszą rundę po tym, jak sprowadził i kontrolował walkę w parterze. Od początku drugiej odsłony zawodnicy wymienili kilka mocnych ciosów, po których Glover ponownie obalił Polaka. Niestety tym razem pretendentowi udało się zapiąć duszenie, a mistrz UFC odklepał.

– [Transkrypcja lowking.pl] Wydaje mi się, że formę zostawiłem w pokoju hotelowym. Nie wiem. Dzisiaj nie byłem mistrzem. On nim był. Jest nim. Na pewno jednak coś było nie tak. Nie byłem sobą. Ale nie chcę się tłumaczyć. Zlał mnie. Wszyscy to widzieliście. Jest, jak jest – przyznał Błachowicz na konferencji prasowej po gali.

“Cieszyński Książę” załamany porażką przyznał, że czuje się naprawdę źle. Pojedynek z Brazylijczykiem miał potoczyć się całkiem inaczej. Polak nie zamierza jednak tak łatwo się poddawać i zapowiedział już powrót do oktagonu.

Były mistrz wierzy w to, że po kolejnych zwycięstwach będzie mógł ponownie stanąć do walki o utracony pas UFC kategorii półciężkiej.

To nie koniec. Nie jestem mięczakiem. Nigdzie indziej się nie wybieram. Na pewno wrócę. Muszę odpocząć, trochę to przemyśleć. Na pewno jednak wrócę. Nie jestem mięczakiem i tchórzem. Nie ucieknę. Zobaczycie mnie jeszcze w oktagonie ponownie.

Źródło: lowking.pl

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

WIDEO