Khamzat Chimaev wyzywa dwie wielkie gwiazdy po UFC 267! “Teraz to ja jestem UFC!”

Khamzat Chimaev szybko pokonuje kolejne szczeble w drabince rankingowej dywizji półśredniej. “Borz” na UFC 267 zaliczył kolejny kapitalny występ, a tuż po nim wyzwał dwie wielkie gwiazdy federacji!

Khamzat Chimaev – zapamiętajcie to imię

Khamzat Chimaev pierwszą walkę w UFC stoczył w lipcu 2020 roku i poddał Johna Philipsa w drugiej rundzie. Do oktagonu powrócił już 10 dni później. Wówczas zwyciężył jeszcze szybciej i znokautował Rhysa McKee w pierwszej odsłonie. Na UFC 267 nie było inaczej. Czeczen mierzył się z Jingliang Lim.

Chińczyk skończył jak poprzednicy. Szybko został wyniesiony do góry, “Borz” przeszedł się z nim po klatce, a następnie obalił i poddał duszeniem zza pleców. Khamzat Chimaev przy okazji spaceru po klatce zagadał do Dany White’a. Na konferencji prasowej po gali Czeczen jasno wyraził się, z kim teraz chciałby się zmierzyć.

Khamzat Chimaev wyzywa!

Khamzat Chimaev jeszcze w klatce jasno dał do zrozumienia, że zamierza zabić każdego, ale na konferencji prasowej po UFC 267 padły dwa konkretne nazwiska:

– Hej, [Nate] Diaz, dawaj brachu! Zmierzmy się. Weźmiesz jakieś palenie?

Nie jest to pierwszy raz, gdy Chimaev zaczepia jednego ze stocktońskich braci. Gdy padła informacja o powrocie Nicka Diaza, “Borz” wyraził chęć walki z Nickiem. Mniej więcej wtedy też wyzwał Jorge Masvidala, co także ponowił na konferencji prasowej. Wspomniał też o pasie BMF, choć… zapomniał jego pełnej nazwy:

– Sprawdźmy, kto jest prawdziwym gangsterem. Masvidal… ma jakiś tam pas, nie pamiętam, pas skur*iela, czy coś takiego. Położę wszystkie gwiazdy UFC, bracie. Teraz to ja jestem UFC.

Póki co nie wiadomo co dalej z Nate’m Diazem. Fighter miał zmierzyć się z Vicente Luque, ale póki co nic nie wiadomo na ten temat. Swoją drogą Brazylijczyk został zasugerowany “Borzowi” przez Michaela Bispinga. Jorge Masvidal z kolei ma umówione spotkanie na UFC 269 z Leonem Edwardsem.

Źródło: UFC YouTube