Czwartek, 25 Kwietnia, 2024

Ziółkowski krytycznie o Soldiciu po nokaucie na Mamedzie! “Zauważyłem, że nikt o tym nie mówi. Nie podobało mi się, że…”

Ziółkowski krytycznie o Soldiciu po nokaucie na Mamedzie! "Muszę to powiedzieć, bo zauważyłem, że nikt o tym nie mówi"
Fot. YouTube
Opublikowane 22 grudnia 2021, 11:18
przez Przemek Krautz
0
0
10 komentarzy

Marian Ziółkowski zabrał głos po gali KSW 65. Poruszył pewien temat, o którym w social mediach wspomniała również część kibiców.

W main evencie sobotniego wydarzenia Roberto Soldić stanął do walki o pas kategorii średniej i w już w drugiej odsłonie rozprawił się z legendą KSW. Mamed Kalidov dobrze rozpoczął pojedynek, jednak popełnił wielki błąd i poszedł na wymianę ciosów.

Marian Ziółkowski, który udzielił wywiadu w programie Klatka po klatce, przyznał, że nie jest zaskoczony tym, jak potoczył się pojedynek. Młody i głodny zwycięstwa Soldić od początku był dużym faworytem.

Patrząc tak analitycznie, widziałem, że Soldić jest faworytem. Jest młodszy, rozpędzony, agresywny. Nie przegrywa. Przegrał tylko z Du Plessisem po dobrej walce, ale potem mu się zrewanżował. Patrząc statystycznie na prawdopodobieństwo, to nie można było być tu zaskoczonym – przyznał mistrz kategorii lekkiej.

Następnie Ziółkowski zwrócił uwagę na ciosy kończące pojedynek. Po tym, jak Soldić trafił mocnym lewym, Kalidov padł znokautowany na deski. W ferworze walki Chorwat rzucił się za rywalem i dobił go dwoma potężnymi młotkami. Na szczęście żaden z nich nie doszedł czysto do celu. bo mogłoby to skończyć się bardzo źle.

“Golden Boy” przypomina, że Soldić to zawodnik, który zazwyczaj kończy walki przed czasem i nie jest to dla niego nowa sytuacja. Powinien więc umieć zachować chłodną głowę w takich sytuacjach, a ten, zanim sędzia przerwał walkę, próbował jeszcze zmieścić kolejny młotek.

Muszę to powiedzieć, bo zauważyłem, że nikt o tym nie mówi. Nie podobało mi się, że Soldić go tak dobijał. Soldić nie jest zawodnikiem, który ma trzecią czy dziesiątą walkę w karierze, tylko już troszeczkę tych walk nabił. To też nie jest zawodnik, który pierwszy raz kogoś znokautował i nie wie, jak zachowuje się gość znokautowany – powiedział.

Soldić jest zawodnikiem, który często nokautuje, który jest przyzwyczajony do tego, że ktoś pada. I to się czuje. Ja nie jestem zawodnikiem, który wiele razy znokautował, ale jednak po kilku nokautach już człowiek mniej więcej widzi, jak drugi się układa. Mniej więcej to można wyczuć, czy ten drugi zawodnik jest w walce.

– Oczywiście nie można ryzykować i nieraz można przespać ten moment, czego mam świadomość, ale jednak pewne rzeczy można dostrzec. W telewizji widziałem, że było tak: Soldić trafił go lewym i już po tym lewym Mamed był praktycznie wyłączony. I potem poszedł młotek. I uważam, że za ten młotek nie można Soldicia winić, bo wiadomo, pierwsza myśl: dobić.

– Po tym młotku już było widać, że Mameda nie ma. Widziałem to w telewizji, więc i Soldić to widział, stojąc nad Mamedem. Potem poszedł drugi młotem, a potem sędzia wszedł… Wyraźnie sędzia wszedł, a on jeszcze szukał, żeby go tam trafić. Nie podobało mi się to.

– Ok, może Soldić jest super agresywny i nie kontroluje siebie, ale skoro tak wszędzie mówił o tym szacunku do niego, a po walce tak uciszał wszystkich, pokazywał, że się nie cieszy. A jednak w tej sytuacji wydawało mi się to zbyt brutalne, zbyt agresywne. To już nie było potrzebne, bo widać było po tym pierwszym dobiciu, że Mameda już nie ma w tej walce.

I to nie było tak, że nie ryzykował, żeby nie wstał. Mameda już nie było w tej walce i to było widać. A on poszedł z drugim młotkiem, a jak sędzia wszedł, to jeszcze szukał, żeby go trafić.

Źródło: YouTube – Sportowe Fakty

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

WIDEO