Historia się powtórzyła! To kolejny taki “numer” Paulo Sousy
przez Jakub Barabasz
Paulo Sousa, po raz kolejny rozstaje się ze swoimi pracodawcami w nieprzyjemnych nastrojach. Sytuacja jak w przypadku reprezentacji Polski zdarzyła mu się stosunkowo niedawno w Girondis Bordeaux.
Portugalczyk w 2019 roku przejął Girondis Bordeaux. Był wtedy sowicie wynagradzany, chociaż wyniki sportowe “Żyrondystów” pozostawiały wiele do życzenia.
Minęło półtora roku bez żadnych sukcesów, lecz włodarze nie mieli zamiaru zwalniać przedwcześnie Sousy. Jak się jednak okazało portugalski szkoleniowiec, miał już inne plany.
W 2020 roku pandemia spowodowała, że przez trzy miesiące futbol stał w miejscu i nie rozgrywały się żadne mecze w najważniejszych ligach. Po tej przerwie Sousa wrócił do pracy tylko po to, aby oznajmić, że chce odejść!
Co więcej, Sousa zażądał także wypłacenia odszkodowania za przedwczesne zerwanie kontraktu, który sam chciał zakończyć. Kwota sporu wyniosła wtedy aż 3,4 mln euro!
To dużo, ale Portugalczyk w Bordeaux zarabiał więcej niż w reprezentacji Polski. We Francji mógł liczyć na 280 tysięcy euro miesięcznie. To cztery razy więcej niż zarabia obecnie!
Cała sytuacja dobrze opisana jest na poniższym tweecie:
Po odejściu Paulo Sousy z Bordeaux w sierpniu 2020, opublikowałem list do niego na @GirondinsPolska jako kibic Girondins de Bordeaux. Przeczytajcie i sami wyciągnijcie wnioski czy chcecie go na selekcjonera 🇵🇱 #brzexit pic.twitter.com/Z0b9eIAedE
— Marcin Jabłoński (@Many_Jablonski) January 20, 2021
Źródło: Twitter.com