Dariusz Dziekanowski w rozmowie z Przeglądem Sportowym odniósł się sytuacji z Czesławem Michniewiczem i dziennikarzami po meczu Polska – Szwecja. Były reprezentant Polski nie szczędził gorzkich słów w stronę selekcjonera Biało-Czerwonych.
Czesław Michniewicz po wygranym spotkaniu ze Szwecja i awansie na Mistrzostwa Świata 2022 ponownie starł się z dziennikarzami. Wszystko zaczęło się od pomeczowego wywiadu dla TVP Sport. Selekcjoner wytknął Jackowi Kurowskiemu „szukanie afery tam, gdzie jej nie ma”. Całość przytaczaliśmy już TUTAJ.
Niedługo potem trener połączył się telefonicznie z Kanałem Sportowym. Podczas transmisji na żywo w serwisie YouTube nie krył swojego niezadowolenia z podejścia niektórych dziennikarzy do jego osoby. Wtedy nazwał część z nich „grupą zgredów”. W dodatku wytknął także jednemu z nich „leżenie w krzakach pod redakcją”. Cała wypowiedź Michniewicza.
Do słów Michniewicza odnieśli się już Stefan Szczepłek i Dariusz Tuzimek. To właśnie ich nazwiska w kontekście „grupy zgredów” wymieniał Michniewicz. W TYM artykule cytowaliśmy ich wypowiedzi.
Teraz do całej sytuacji postanowił wrócić były reprezentant Polski Dariusz Dziekanowski. Nie krył on swojego zniesmaczenia zachowaniem selekcjonera, które nazwał wprost – „kompromitacją”.
„Kibice patrzą nie tylko na to, jaką taktykę przyjął trener, ale też, jaką jest osobą. Wygrana reprezentacji Polski ze Szwecją na Stadionie Śląskim w Chorzowie była niewątpliwie wielkim sukcesem, natomiast to, co wydarzyło się po ostatnim gwizdku, to była kompromitacja selekcjonera na całej linii„ – mówił.
Dziekanowski uznał, że moment triumfu z reprezentacją powinien zostać wykorzystany w inny sposób niż „rewanż na dziennikarzach”.
„Zamiast triumfować z klasą, zdecydował się dać upust najniższym instynktom i w wulgarny sposób wypowiedział się na temat niektórych dziennikarzy, których uznaje za swoich wrogów. Jeśli ma się klasę, to taki moment wykorzystuje się przede wszystkim na celebrowanie sukcesu z piłkarzami i kibicami. Zyskuje się jeszcze większy szacunek, jeśli pokaże się, że potrafi się stanąć ponad podziałami, zignorować pewne osobiste sprawy. A już całkiem byłem zniesmaczony, gdy Czesław Michniewicz przyznał, że wcale go nie poniosły emocje, a z takim planem rewanżu nosił się od dłuższego czasu” – stwierdził Dziekanowski.
Dariusz Dziekanowski zaznaczył również, że w tej sytuacji Michniewicz pokazał swoją prawdziwą twarz.
„Ktoś na tak eksponowanym stanowisku powinien świecić wzorem, promować dobre zachowanie, a nie pokazywać publicznie jak bardzo jest małostkowy, a wręcz impertynencki. W takich momentach, w których najtrudniej jest utrzymać emocje na wodzy, często pokazujemy prawdziwą twarz” – zakończył.
Źródło: Przegląd Sportowy
- Bartłomiej Drągowski zmienia klub! Polak trafi do Premier League
- Tiba jak Hamalainen! Piłkarz Lecha przenosi się do Legii Warszawa
- Prezes FEN odpowiada „Boxdelowi”! Padły mocne słowa: „Jóźwiak mega przygłup. To jest mega tępy gość”
- Prezes Lecha z poważnymi planami na przyszły sezon: „Przeznaczymy spore środki, wzmocnimy zespół
- Materla przed KSW 70: „Jestem lepszy w każdej płaszczyźnie. Jego siła nie przekłada się na sporty walki”