Barcelona zapłaciła za niego 140 mln euro. Od jutra będzie wolnym zawodnikiem!
przez Maciek Ściłba
Ousmane Dembélé przychodził w sierpniu 2017 roku do Barcelony po genialnym sezonie w barwach Borussi Dortmund. Miał zastąpić Neymara, który przeniósł się do PSG. Francuz okazał się jednym z najbardziej przepłaconych zawodników w historii.
Cena jaką Katalończycy zapłacili za skrzydłowego BVB wprost zwalała z nóg. Eksperci i kibice pukali się w czoło mówiąc, że taka kwota za piłkarza, który zaliczył jeden udany sezon w Bundeslidze jest postradaniem zmysłów.
105 mln euro + 40 mln w formie bonusów. Taką wysokość odstępnego wynegocjowały obydwa kluby. Borussia robiła wszystko, aby wyciągnąć z Barcelony jak najwięcej pieniędzy. Władze dortmundczyków doskonale wiedziały, że po sprzedaży Neymara przez Katalończyków mogą zagrać vabank i zażądać kwotę o wiele powyżej rynkowej wartości Dembélé.
Największy piłkarski leser na świecie
Historia futbolu zna wielu piłkarzy, którzy roztrwonili swój talent balangując, zamiast ciężko trenując. Pierwszymi lepszymi przykładami z brzegu są Mario Balotelli oraz wcześniej wspomniany Neymar. Ousmane Dembélé lubił jednak przekraczać kolejne granice w uchylaniu się od swoich obowiązków.
Niemal kultowy stał się związek Francuza z Playstation. Nigdy nie ukrywał, że większość wolnego czasu spędza grając na konsoli. Skrzydłowy Barcy potrafił nie przyjść na trening tłumacząc się tym, że był zajęty graniem.
Nie pomagały również kontuzje. Z powodu urazów pauzował przez 5 lat aż 13 razy, najczęściej z powodów dolegliwości związanych z udem. Dembélé miniony sezon rozpoczął dopiero 1 listopada.
Zwrotem w jego karierze było objęcie przez Xaviego roli menadżera FC Barcelony. Legenda klubu postanowiła obdarzyć Francuza zaufaniem, co spowodowało, że zaczął on uwalniać swój gigantyczny potencjał. Ponownie przypominał on siebie z genialnego sezonu w BVB, podczas którego zanotował 21 asyst.
Dynamiczne rajdy skrzydłem, doskonały drybling, świetna gra 1 na 1 i co najważniejsze – dośrodkowania w punkt. Wydawało się, że gigantyczne pieniądze zainwestowane w Dembélé w końcu się zwrócą. Pozostawał tylko jeden problem. Kontrakt, który kończy się 30 czerwca 2022 roku.
Barcelona postanowiła zrobić wszystko, aby zatrzymać francuskiego skrzydłowego w swoim zespole. Problemem pozostawały jednak pieniądze. “Blaugrana” od dłuższego czasu zmaga się z gigantycznymi problemami finansowymi. Ousmane Dembélé został poinformowany wprost – na taką gażę jak do tej pory sięgającą 11 mln euro za rok nie ma co liczyć.
Według “L’Equipe” zaoferowane zarobki stanęły na poziomie 6 mln euro stałej pensji + 1,5 mln euro w formie bonusów. Takie rozwiązanie nie zadowoliło Francuza, który coraz mocniej zaczął rozglądać się za nowym zespołem.
Przez pewien czas faworytem wyścigu o podpis Dembélé było PSG. Wydawać się mogło, że paryżanie nie będą mieli problemów z wygórowanymi oczekiwaniami piłkarza. Koniec końców okazało się, że nie doszli oni do porozumienia.
Obecnie bardzo dużo mówi się o zainteresowaniu Chelsea. Na transfer mocno naciska Thomas Tuchel, który był szkoleniowcem Borussi Dortmund podczas pobytu Francuza w tym klubie. Ma on w planie stworzenie pary skrzydłowych Raheem Sterling – Ousmane Dembélé, która siałaby popłoch w Premier League. Samemu Dembélé najbardziej zależy na szybkim wznowieniu przygotowań do sezonu, aby załapać się do kadry “Trójkolorowych” na mundial w Katarze.
Źródło: L’Equipe
- Juras krok od zostania gangsterem? Szczere wyznanie byłego zawodnika KSW
- Mamed w Czeczenii zapytany o Polskę! Piękne słowa legendy KSW
- Czy Mamed żałuje, że nie przeszedł do UFC? Szczere słowa legendy
- Zaskakujące kursy na walkę Gleby!? Znamy faworyta w starciu z mocnym kickboxerem
- Chimaev wraca po długiej przerwie! Zawalczy z byłym mistrzem UFC