Czwartek, 18 Kwietnia, 2024

Raków praktycznie ZNA ostatniego rywala! Rok temu przegrali z Legią Warszawa

Źródło: screenshot YouTube
fot. YouTube
Opublikowane 6 sierpnia 2022, 13:22
przez Maciek Ściłba
0
0
Jeden komentarz

W najbliższy czwartek Raków Częstochowa będzie bronił na własnym boisku dwubramkowej przewagi w spotkaniu rewanżowym trzeciej rundy el. Ligi Konferencji UEFA przeciwko Spartakowi Trnava. Jeżeli im się to uda, to niemal pewne jest to, z kim spotkają się w ostatniej fazie eliminacji.

Drużyna spod Jasnej Góry wyjechała ze Słowacji z komfortową zaliczką. Zwycięstwo w czwartkowym spotkaniu 0:2 pokazało, która drużyna była lepsza w boiskowym starciu. Absolutnie nie można lekceważyć zespołu Spartaka. W rewanżu tylko pełna koncentracja zapewni częstochowianom upragniony sukces.

Raków od jakiegoś czasu znany jest jednak z tego, że rzadko wypuszcza uzyskaną przewagę z rąk. Komfortowa sytuacja z pewnością doda piłkarzom Marka Papszuna wiatru w żagle. Wielu ekspertów jest niemal pewnych, że częstochowianie bez większych turbulencji zameldują się w czwartej, decydującej rundzie.

Raków prawdopodobnie pojedzie do Czech

Kiedy “Medaliki” postawią “kropkę nad i”, to mogą być niemal pewni tego, kto będzie ich ostatecznym rywalem w walce o miejsce w fazie grupowej Ligi Konferencji. W czwartkowym meczu pomiędzy Slavią Praga i Panathinaikosem lepsi okazali się nasi południowi sąsiedzi, którzy pewnie pokonali grecką drużynę 2:0.

Wicemistrzowie Czech w tym roku wyjątkowo nie mieli okazji zmierzyć się w el. Ligi Mistrzów. Po trzech latach dominacji z piedestału strąciła ich Viktoria Pilzno. W takim wypadku musieli się oni zadowolić grą na trzecim poziomie europejskich rozgrywek.

Warto przypomnieć, że Slavia rok temu mierzyła się z innym polskim zespołem. Ich rywalem o prawo gry w fazie grupowej Ligi Europy była warszawska Legia. Ostatecznie drużyna prowadzona wówczas przez Czesława Michniewicza triumfowała w dwumeczu 4:3.

Tamta porażka oznaczała, że prażanie już mieli okazję zasmakować gry w Lidze Konferencji. Udało im się nawet wyjść z grupy za plecami Feyenoordu. W pokonanym polu pozostawili Union Berlin oraz Maccabi Hajfa. Z tymi rozgrywkami w zeszłym sezonie pożegnali się dopiero na etapie ćwierćfinałów ponownie uznając wyższość holenderskiej drużyny. Wcześniej w 1/16 wyeliminowali tureckie Fenerbache, a w 1/8 austriacki LASK Linz.

Źródło: Sport.pl

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments