Piątek, 29 Marca, 2024

Sędzia odsunięty od pracy przed meczem PKO Ekstraklasy. Dzień wcześniej WYRAŹNIE nie był w formie!

Źródło: screenshot YouTube
fot. YouTube
Opublikowane 8 sierpnia 2022, 15:54
przez Maciek Ściłba
0
0
Brak komentarzy

Mecz pomiędzy Jagiellonią Białystok i Radomiakiem Radom mógł się zakończyć niemałym skandalem, gdyby nie system VAR. Krzysztof Jakubik podejmował decyzje, które wielokrotnie należało weryfikować. Następnego dnia przed samym spotkaniem został zastąpiony przez innego arbitra.

Pomoc z wozu VAR niejednokrotnie okazywała się nieoceniona. Sporo osób oglądających pojedynek pomiędzy Jagiellonią i Radomiakiem po raz pierwszy widziało, aby sędzia mający dostęp do powtórek wideo musiał interweniować u osoby prowadzącej spotkanie aż tak wiele razy.

Pierwsza sytuacja miała miejsce już w 12. minucie. Marc Gual został przewrócony przez Filipa Nascimento w polu karnym gości. Zdaniem niektórych ekspertów w tej sytuacji należał się karny dla gospodarzy, ponieważ nawet minimalne trącenie piłki nie usprawiedliwiało ataku patrząc na jego impet.

Arbiter puścił grę, a futbolówka dosłownie kilka sekund później ponownie trafiła do Guala. Napastnik trafił do siatki, lecz jeden z asystentów podniósł chorągiewkę do góry. Na szczęście VAR skorygował tę decyzję, ponieważ hiszpański napastnik idealnie “wkleił się” w linię w momencie podania.

VAR poprowadził mecz za sędziego głównego?

Krzysztof Jakubik jeszcze dwukrotnie zmieniał decyzję po konsultacji z VAR odnośnie podyktowanych “jedenastek”. Najpierw odgwizdał przewinienie po powaleniu na ziemię Fedora Czernycha przez Mateusza Cichockiego. Po sprawdzeniu tej sytuacji zmienił jednak decyzję. W 62. minucie piłka odbiła się od ręki Bogdana Tiru. Dopiero powtórki wideo wykazały, że w tym wypadku powinien zostać przyznany rzut karny dla gości. Stały fragment gry na gola pewnie zamienił Filipe Nascimento.

Najbardziej kontrowersyjna sytuacja miała jednak miejsce w 69. minucie. Andrzej Trubeha niebezpiecznie nadepnął na nogę strzelca bramki dla Radomiaka. Początkowo arbiter główny ukarał napastnika gości żółtą kartką, lecz po obejrzeniu sytuacji na monitorze postanowił pokazać czerwony kartonik. Wiele osób analizujących powtórkę tego zdarzenia stwierdziło, że faul był na “pomarańczową kartkę”, ale wykluczanie Trubehy z gry był odrobinę przesadzone.

Radomiak bramkę dającą zwycięstwo strzelił w 94. minucie. Dośrodkowanie w pole karne przeciął Maurides i ustalił wynik na 1:2. Jagiellonia grająca w podwójnym osłabieniu była naprawdę blisko wywalczenia przynajmniej jednego punktu.

Menadżer białostocczan, Maciej Stolarczyk po spotkaniu ironizował, że nie powinniśmy robić problemu o poziom sędziowania, skoro arbitra niemal bez przerwy poprawiał VAR. Zwrócił także uwagę na fakt, że Krzysztof Jakubik należy do Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej, pod którego egidą gra także Radomiak Radom.

Sędziego głównego w obronę wziął natomiast Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN stwierdził, że nie powinno się szukać sensacji w tym, że sędzia miał słabszy dzień. Skrytykował także osoby, które głośno komentują, że w tej sytuacji widać wpływy prezesa Radomiaka, Sławomira Stępniewskiego.

Obecne władze Polskiego Związku Piłki Nożnej nie były jednak tak łaskawe. Krzysztof Jakubik miał być dzień później sędzią VAR w meczu Zagłębie Lubin Lech Poznań, lecz dosłownie w ostatniej chwili zastąpił go Paweł Malec.

Źródło: Interia.pl

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments