To był OSTATNI mecz Rakowa na swoim stadionie w europejskich pucharach? „Jeśli awansujemy zagramy właśnie w…”

przez Maciek Ściłba
Raków Częstochowa w pierwszym spotkaniu decydującej fazy el. Ligi Konferencji pokonał faworyzowaną Slavię Praga 2:1. Choć do awansu potrzeba jeszcze odpowiedniego wyniku w Czechach, to już teraz eksperci i kibice zastanawiają się, gdzie zagrają „Medaliki”. Przewodniczący rady nadzorczej klubu rozwiewa jednak wątpliwości.
Stadion przy ul. Limanowskiego przeszedł gruntowną modernizację w latach 2020-2022. Arena choć pachnie nowością, to jest obiektem kpin. Nie ma się co dziwić, ponieważ budżetowa budowla nie spełnia wszystkich wymagań, a niektóre rozwiązania wołają o pomstę do nieba.
Szczególnie głośno o obiekcie wypowiedzieli się kibice Slavii, a także trener tego zespołu Jindřich Trpišovský. Fani przyjezdnych porównywali sektor gości znajdujący się za jedną z bramek do klatki dla zwierząt. Menadżer czeskiej drużyny zapytany na konferencji prasowej o stadion stwierdził, że nie jest zaskoczony, ponieważ widział podobne obiekty na prowincjonalnym Gibraltarze.
Sektor pro fanoušky hostí na zítřejší zápas, klec zepředu a síť zvrchu 🏟️👀 pic.twitter.com/tDWBH4bH5M
— Slavia pro fanoušky (@Slavia_SLO) August 17, 2022
Na grę przy Limanowskiego nie ma szans
Takie spostrzeżenia osób goszczących w Częstochowie nie są jednak największym problemem. Przewodniczący rady nadzorczej Rakowa, Wojciech Cygan już teraz poinformował, że klub na pewno swoje ewentualne starcia domowe w fazie grupowej Ligi Konferencji będzie musiał rozgrywać w innym mieście. UEFA wizytowała jedną z aren i przekazała spostrzeżenia dotyczące tego, co należy poprawić.
– Absolutne minimum na fazę grupową to 8 tysięcy miejsc. We wtorek odbyła się wizytacja ze strony UEFA obiektu Podbeskidzia. Wiemy, co w przypadku awansu będziemy tam musieli poprawić, bo jeśli awansujemy zagramy właśnie w Bielsku-Białej.
Stadion Rakowa posiada 5,5 tys. miejsc siedzących. Taka pojemność nie jest wystarczająca nawet z punktu widzenia kibiców zespołu spod „Jasnej Góry”, którzy niemal zawsze szczelnie wypełniają obiekt przy Limanowskiego.
Okazuje się zatem, że obecne rozwiązania warte 17,5 mln złotych można uznać za marnotrawstwo środków. Tyle bowiem kosztowało postawienie 4 trybun, które aktualnie przyjmują kibiców „Medalików” oraz fanów przyjezdnych drużyn.
Otwarcie trzeba przyznać, że stadion pod Jasną Górą nie przypomina innych nowoczesnych obiektów, na jakim rozgrywane są spotkania PKO Ekstraklasy. Zdecydowanie bliżej mu do aren znanych z siatkówki plażowej, które tymczasowo są budowane na potrzeby konkretnej imprezy.
Władze Częstochowy muszą się poważnie zastanowić nad tym, co dalej z tym fantem zrobić. Dodatkowej modernizacji wymaga także stadion Skry, ponieważ obecny obiekt nie spełnia wymogów Fortuny 1. Ligi.
Źródło: Sport.pl
- Jacek Magiera miał propozycję pracy w zagranicznych klubach. Dlaczego je odrzucał?
- Wielkie wyzwanie przed Ferrarim! Stoczy dwie walki jednego wieczoru na FAME 18!
- Poważna kontuzja reprezentanta Polski! Może nie zagrać do końca sezonu
- Były pretendent do pasa UFC otrzymał ofertę z Polski! Chodzi o freakową federację? „Zaproponowali duże pieniądze. Pierwsza runda w Muay Thai, druga MMA, trzecia…”
- Trener Raubo o walce Szpilki na Narodowym: „Czy to jest spełnienie marzeń kogoś, kto chciał być mistrzem świata?”