
“Baluś” z Psycho Fans bawi się w policjanta i ściga byłych kolegów! Nie wystarczają mu same zeznania

przez Przemek Krautz
W przeszłości był jednym z liderów grupy przestępczej, a teraz nie tylko zeznaje przeciwko kolegom, ale także ściga ich, wyręczając policjantów.
Łukasz B. ps. „Baluś” przez lata należał do gangu Psycho Fans tworzonego przez kibiców Ruchu Chorzów. Jako członek grupy brał udział w ustawkach, napadał na kibiców innych ekip, czy też handlował narkotykami.
“Baluś” ściga byłych kolegów z Psycho Fans
“Baluś” miał także zajmować czwarte miejsce w hierarchii i kierował grupą wywiadowczą. Miał m.in. dostęp do specjalnych programów, które umożliwiały mu śledzenie innych kibiców.
Wykorzystywał również nadajniki GPS, aby zbierać informacje na temat wrogich ekip, co pozwalało na planowanie ataków m.in. na sympatyków Górnika Zabrze czy GKS Katowice.
Kiedy wpadł w ręce policji, skorzystał z art. 60 kodeksu karnego i został małym świadkiem koronnym. W zamian za zeznania, którymi obciążył swoich byłych kolegów z gangu, mógł liczyć na łagodniejszy wyrok i wyjątkowe traktowanie ze strony prokuratury oraz sądu.
Tą samą drogą poszło kilku innych członków Psycho Fans, w tym Maciej M. ps. Maciuś, Dawid D. ps. Dudi oraz Dawid W. ps. Dawo.
Proces przeciwko gangowi kibiców rozpoczął się w 2019 roku, a “Baluś” został oskarżony m.in. o udział w głośnej akcji, podczas której brutalnie pobito jednego z liderów Górnika Zabrze Dariusz P. 26-latek w poważnym stanie trafił do szpitala, jednak nie udało się go uratować.
Gdy “Balusowi” groził poważny wyrok, odwrócił się od Psycho Fans, a przesłuchiwany przed sądem zapewniał, że porzucił dotychczasowe życie i odciął się od swojej kryminalnej przeszłości:
– Wiedziałem, jakich zbrodni się dopuściłem i zdecydowałem, że chcę z tym wszystkim skończyć – zapewniał przed sądem „Baluś”.
Jak się teraz okazuje, zeznania przeciwko byłym kolegom, to dla Łukasza B. za mało. Tym razem postanowił zabawić się w policjanta. Gazeta Wyborcza donosi, że gdy na początku września w centrum Chorzowa zauważył poszukiwanego Szymona P. ps, “Ogór”, zaczął go śledzić.
Gdy utknęli w korku, odciął mu drogę ucieczki oraz wezwał na miejsce prawdziwych funkcjonariuszy. Ci wylegitymowali zatrzymanego mężczyznę, a następnie przewieźli go do prokuratury, gdzie został oskarżony o udział w grupie przestępczej, udział w bójce z innymi kibicami oraz pobicie Dariusza P.
“Ogór” nie przyznał się do stawianych zarzutów, a prokuratura złożyła wniosek o tymczasowy areszt. Został on jednak odrzucony przez chorzowski sąd.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: „Mały świadek koronny” ZEZNAJE, a w mieście trwa kampania przeciwko niemu. Jeździ piętrowy autobus, z którego głośników leci „diss”
Źródło: Gazeta Wyborcza
- Ekspert UFC nie ma złudzeń: “Jones nigdy nie zawalczy z Aspinallem”
- Pudzian przegrał przed XTB KSW 105? Artur Gwóźdź nie ma wątpliwości
- Eddie Hearn wbił szpilę w UFC i MMA. Wskazał mankamenty “biednego krewnego boksu”
- Rozsierdzony Pudzianowski do komentatorów: “Przyp…dolę 4 razy i zapytam, czy wie gdzie jest!
- Zbędne publiczne pranie brudów? Szymon Kołecki o konflikcie Pudzianowski-KSW