Mocne słowa Macieja Kawulskiego po porażce Tomasza Narkuna! “Za dużo nonszalancji”
przez Jakub Hryniewicz
Na wczorajszej gali KSW 75 w Nowym Sączu do okrągłej klatki powrócił Tomasz Narkun. Były mistrz wagi półciężkiej miał odnieść łatwe zwycięstwo na przetarcie przed rewanżem z Ibragimem Chuzigaevem, jednak nie wszystko poszło po jego myśli.
Tomasz Narkun długo dzielił i rządził w dywizji półciężkiej, który zdobył w 2015 roku. Zaliczył aż 6 udanych obron i dwukrotnie spróbował sięgnąć po drugi pas – królewskiej kategorii wagowej. Za każdym razem musiał jednak uznać wyższość Phila De Friesa. Na domiar złego w styczniu tego roku stracił swój tytuł na rzecz Ibragima Chuzigaeva.
“Żyrafa” miał się odbić od dna występem na KSW 75. Szybko sprowadził do parteru Henrique da Silvę i uporczywie próbował go poddać duszeniem z pozycji bocznej, a na koniec pierwszej odsłony założył jeszcze gilotynę. Gdy wydawało się, że skończenie Brazylijczyka jest formalnością, popularny “Frankenstein” wyprowadził zabójczy front kick prosto na szczękę Narkuna, który to padł na matę.
Współwłaściciel KSW, Maciej Kawulski, był mniej niż zadowolony z występu zawodnika Berserkers Team. W rozmowie ze Sportowymi Faktami WP nie zostawił suchej nitki na byłym championie federacji.
– Mówi się, że pycha kroczy przed upadkiem i coś w tym jest. Było za dużo nonszalancji. Źle postawiony gameplan w walce. Upieranie się na jakąś technikę, która jest trudna i wycieńczająca przez trzy minuty, nie jest najlepszym rozwiązaniem. Tym bardziej że było czuć to zmęczenie przy wejściu do drugiej rundy.
– Trafił mu się koń podobny do tego, jakim jest on sam. Taki koleś, który palcami pewnie by podnosił kamienie. Widać było, że ta łapa, noga waży.
Niewykluczone, że Brazylijczyk zapewnił sobie tym samym walkę z wygranym starcia Chuzigaev vs. Erslan, do którego miało dojść już w Nowym Sączu. Kawulski powiedział, że sam odchodzi od tworzenia zestawień i to, czy da Silva będzie kolejnym pretendentem zależy od innych.
Co zaś się tyczy Narkuna, współwłaściciel federacji dodał jeszcze, że Tomasz powinien odrobić pracę domową po KSW 75. Zdaniem promotora to właśnie podejście wieloletniego mistrza zaważyło na jego porażce.
– Mogę tylko powiedzieć, że to, co się teraz wydarzyło, to powinna być największa lekcja w życiu Tomasza Narkuna. Trzeba z pokorą wychodzić do każdego przeciwnika i nie wychodzić z nastawieniem, że chcesz pożreć – tylko wygrać. Nawet jeśli definitywnie, nawet jeśli widowiskowo – to wygrać. Nie możesz chcieć kogoś w ringu zdominować i z takim nastawieniem wychodzić do ringu, bo to się mści po prostu