Piątek, 19 Kwietnia, 2024

Najman wbił szpilkę w Pudzianowskiego po KSW 77! “To nie był żaden szczyt sportowy. Od jakiegoś czasu to szło w złym kierunku”

Fot. YouTube
Opublikowane 19 grudnia 2022, 11:11
przez Przemek Krautz
0
0
Brak komentarzy

Marcin Najman po raz kolejny zabrał głos po walce legend KSW. Tym razem wypowiedział się na temat samego Mariusza Pudzianowskiego.

Były strongman debiutował w 2009 roku właśnie w starciu z “El Testosteronem”, które w klatce zdemolował mocnymi lowkickami. Od tamtego czasu Pudzianowski toczył walki z takimi zawodnikami jak były mistrz UFC Sylvia, “Różal”, “Juras”, czy Materla, aż w końcu doszedł do pojedynku z Khalidovem.

Najman natomiast bił się z głównie z freak fighterami jak “Bonus BGC”, “Daro Lew” czy “Taxi Złotówa”, a niedługo czeka go pojedynek z Jackiem Murańskim.

Najman wbija szpilkę w Pudzianowskiego

Przez ostatnie dni przed walką Pudzianowski wspomniał o tym, że zaczynał na samym dole, a doszedł na szczyt, czyli do pojedynku z legendą polskiego MMA. Wygląda na to, że słowa te nie spodobały się Najmanowi.

Zamieścił na swoich social mediach wpis, w którym co prawda życzy byłemu rywalowi powrotu na zwycięską ścieżkę, ale też wykorzystał okazję, by wbić szpilkę.

– Szczerze szkoda mi Pudziana, jedną walką przegrał więcej niż przez wszystkie wcześniejsze porażki razem wzięte. Niestety, ale od jakiegoś czasu szło to w złym kierunku. Te moralizatorskie wykłady do tatusiów, de facto podkopujące ich ego… No bo jak jakiś tatuś nie ma na nowe spodnie dla syna, a kocha swoje dziecko nad życie, to już nie jest wartościowym tatusiem?

– Te gadki o żelaznym wychowaniu z klapsem, choć samemu się w tych kwestiach sporo doświadczenia nie ma… Przytyki do rywali z przeszłości. Mówienie o szczycie w sportach walki, choć to żaden sportowy szczyt nie był. Szczytem sportowym w KSW byłaby walka o pas z De Friesem. To, że tylko wstając o 5.30 itd…

– Życie jest duuużo bardziej skomplikowane. Każda walka to inna historia. Smutne, że pamiętają cię głównie z ostatniej walki. (Sam to obecnie przechodzę). To akurat niesprawiedliwe i smutne. Bo jedną walkę wcześniej, osiągnął Mariusz swoje największe zwycięstwo w sportach walki. Zwycięstwo, którego prawie nikt się nie spodziewał. Ja również, choć bardzo się cieszyłem, że wówczas wygrał.

– Życzę Ci Mariusz, abyś wrócił i pokazał się z jak najlepszej strony i by pamiętali Cię z super walki. Możesz to jeszcze zrobić. Tak jak ja ze Starym Murańskim. Tak Ty z mistrzem KSW De Friesem.

Źródło: Facebook

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

WIDEO