Sobota, 20 Kwietnia, 2024

Doping polskich kibiców na Stadionie Narodowym nie istnieje

fot: YouTube
Opublikowane 28 marca 2023, 11:15
przez Miłosz Sojka
12
6
Brak komentarzy

Wczorajszy mecz Polska – Albania na stadionie PGE Narodowym w Warszawie obejrzało na trybunach prawie 56 tysięcy ludzi. Jednak sama otoczka i atmosfera tego spotkania wyglądała bardziej na dożynki gminne, lub w kierunku festynu rodzinnego niż na wydarzenie sportowe, w którym gra nasza reprezentacja Polski.

Pomimo że we wrześniu 2021 roku podczas spotkania tych samych ekip na trybunach Stadionu Narodowego zasiadło wtedy zaledwie 38254 kibiców, co było jedno z najgorszych frekwencji podczas meczów Biało-Czerwonych na tym stadionie od lat. Jednak wczoraj, pomimo że kibiców było zdecydowaniej więcej, niż to było prawie dwa lata temu, to oprócz radości po golu Karola Świderskiego w 41. minucie spotkania, zbyt wielu okrzyków lub prowadzonego przez cały czas dopingu niestety nie było.

Dziwne komunikaty wyświetlone na Stadionie Narodowym

Szczególnie przykrym momentem wczorajszego meczu było wyświetlanie na telebimie Stadionu Narodowego w Warszawie wiadomości typu: „Machajmy Szalikami”. Od razu na Twitterze mogliśmy zobaczyć zdjęcia tego, tak naprawdę żenującego prowadzenia dopingu na tym obiekcie. Wiele osób, którzy obejrzeli ten mecz na żywo z tego, jakby to powiedzieć eksperymentu byli po prostu zażenowani.

Trzeba powiedzieć, że odkąd selekcjonerem reprezentacji Polski w 2018 roku przestał być Adam Nawałka, to i także doping na tym stadionie praktycznie zanikł. A trzeba powiedzieć, że od tego momentu reprezentację Polski prowadziło już czterech selekcjonerów: Jerzy Brzęczek, Paulo Sousa, Czesław Michniewicz i teraz Fernando Santos. Zastanawiam się mocno, dlaczego władze Stadionu Narodowego w Warszawie nie wezmą przykładu z takich klubów jak: Lech Poznań, Wisła Kraków, Legia Warszawa czy Widzew Łódź, gdzie tam dopingowanie swoich piłkarzy od pierwszej do ostatniej minuty spotkania jest na bardzo wysokim poziomie. Może wystarczy zobaczyć mecz Legii Warszawa na Łazienkowskiej i zobaczyć na żywo, jak to powinno wyglądać. To jest takie proste, a wydaje się, jakby było to niewykonalne.

Nawet Albańczycy, którzy przyjechali sporą grupką na mecz swojej reprezentacji, wydawali się w paru momentach bardziej słyszalni na Stadionie Narodowym w Warszawie od naszych kibiców. To pokazuje, do jakiej sytuacji doszło, że obiekt, który jest świątynia piłki nożnej w Polsce, zamiast być prowadzony przez doping polskich fanów, jest zamiast tego kierowany przez naszych rywali. Tak szczerze, to trochę wstyd. Czy w kolejnych meczach władze Stadionu Narodowego poprawią wszystkie niedociągnięcia? Zobaczymy.

Źródło: Przemek Langier. Przemo Plewiński / Twitter

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
12
6
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments