UFC Vegas 72: Waters zwycięża dominując nad niepokonanym rywalem!
przez Jakub Hryniewicz
Kartę główną UFC Vegas 72 otworzyło starcie w kategorii półśredniej. Josh Quinlan zmierzył się w nim z Treyem Watersem.
-> Oglądaj UFC Vegas 72 na żywo!
Niepokonany Josh Quinlan już po raz drugi w karierze wejdzie do oktagonu. Amerykanin kontrakt otrzymał poprzez Contender Series, choć miał podobną sytuację do Łukasza Brzeskiego. “The Renegade” rozbił swojego oponenta w niecałe 50 sekund, ale wynik ten zmieniony został na No Contest. W jego organizmie wykryto niedozwolone substancje i blisko rok czekał na debiut w UFC. W nim jednak zaprezentował się znakomicie, nokautując Jasona Witta w 129 sekund.
Po drugiej stronie klatki stanął Trey Waters. 28-latek po raz pierwszy stawił się w oktagonie, gdyż w porównaniu do Quinlana, przegrał w programie Dany White’a. Przed kilkoma miesiącami zaliczył świetny występ na LFA, po czym ostatecznie trafił do największej światowej federacji. Przed debiutem na UFC Vegas 72 był jednak skazywany na porażkę. Kto wygrał walkę?
UFC Vegas 72: Quinlan vs Waters – Relacja
RUNDA 1
Quinlan szybko zaatakował, ale popełnił błąd i wylądował na macie. Wybronił się, ale Waters szuka zaraz sprowadzenia. Trey z łatwością przepuszcza ataki Josha i kontruje prostymi. Quinlan próbuje atakować, ale zaraz obrywa niezłymi uderzeniami w odpowiedzi. Waters nastawiony na kontry wyczekuje rywala, który zaliczył jeszcze obalenie w ostatnich sekundach.
RUNDA 2
Josh straszy kopnięciami w łydkę, które były skuteczne w poprzednich 5. minutach. Waters wyłapuje uderzenia, ale zaraz dobrze sam punktuje ciosami. Quinlan całkowicie poza dystansem, Trey konsekwentnie go rozbija swoimi lewymi. Otwiera się powoli Josh, ale karci go skutecznie przeciwnik, który dokłada też leg kick na nogę wykroczną. Wyłapuje kolejne uderzenia Josh Quinlan, ale poszedł jeszcze na wymianę w ostatnich sekundach, co nie wyszło mu na plus.
RUNDA 3
Waters nie zmienia działającego game planu, ale dużo częściej musi się bronić przed ofensywą niepokonanego rywala. Quinlan podszedł z otwartą przyłbicą, ale wyłapał przy tym kilka mocnych uderzeń! Traci z każdą sekundą 0 z rekordu Hawajczyk, Trey niemal z dziecinną łatwością odpowiada lewymi i prawymi. Sięga go cios Josha, ale dalekie to było od sukcesu. Quinlan rusza “na aferę”, ale na wstecznym unika go oponent. Zaliczył jeszcze obalenie Waters na ostatnie sekundy i kończy zwycięską walkę w pełnej kontroli.