Okniński mocno o porażce Pudzianowskiego: “Brawo! Brawo Mariusz! Pokazuje, że głupota ludzka nie zna granic”
przez Przemek Krautz
Trener Mirosław Okniński podsumował galę KSW Colosseum 2, podczas której swój pojedynek stoczył Mariusz Pudzianowski.
Były strongman przez niemal całą pierwszą odsłonę starcia z Arturem Szpilką znajdował się w dosiadzie. Mimo dominującej pozycji nie był jednak w stanie wykorzystać przewagi. Wydawało się, że może szybko skończyć pojedynek, jednak wyprowadził zaledwie kilka celnych ciosów, a “Szpila” przetrwał rundę.
Na początku drugiej odsłony doszło do wymiany w stójce, co było wielkim błędem Pudzianowskiego. Były pięściarz ustrzelił go dwoma mocnymi ciosami, po których “Dominator” wylądował na deskach.
Okniński o przegranej Pudzianowskiego
Głos po gali zabrał Mirosław Okniński, który współpracował z Pudzianowskim, gdy ten dopiero wchodził do MMA. Ich drogi jednak rozeszły się już po kilku walkach i wszystko zakończyło się mocnym konfliktem.
W rozmowie z Filipem Lewandowskim trener przyznał, że od początku przygody z mieszanymi sztukami walki “Pudzian” nie był w stanie poprawić umiejętności parterowych. Podkreślił również, że strongman nie wykorzystał swojego potencjału:
– On jest człowiekiem zdeterminowanym na sukces i uwielbia blask reflektorów i zarabiać pieniądze. Wiedziałem, że będzie mocno szedł w tym kierunku. Nie jest mądry taktycznie, technicznie, ale jakby poprawił walkę w parterze, to by wszystkich rozwalił. Każdego potrafi przewrócić, ale nie wie co dalej. On już 14 lat jest w MMA, od tego czasu nie potrafił tego poprawić.
– Udało mu się Materlę znokautować, ale na 10 walk to by przegrał 9. Uważam, że Mariusz powinien rozwijać słabe strony, nie tylko boksersko, bo ma w głowie, że będzie zabijał ciosem. Ze Szpilką pokazało, że to jest niemożliwe. Nie poprawia parteru, ma ubogi i słaby. Przykro, bo mógłby być naprawdę dużo lepszy. Ale i tak jest gwiazdą, marketingowo też jest królem. Myślałem, że zrobił jakikolwiek postęp i jest w stanie tego Szpilkę pokonać. Potwierdził, że lubi łapać i rzucać. Dalej nic.
W mocniejszych słowach wypowiedział się w wywiadzie dla MMA-Bądź na bieżąco, gdzie tak podsumował jego porażkę:
– Stwierdził, że potrafi boksować. No, boksuj z bokserem. Brawo! Brawo Mariusz! Jest człowiekiem, dzięki któremu polskie MMA weszło na najwyższy poziom, ale też jest człowiekiem, który pokazuje że głupota ludzka nie zna granic. Wystarczyło klinczować i obalać.
No w punkt strongman był z niego bo trenował i wbijasz igłę, tu postępów nic ale tanio skory nie sprzedał serio No tanio nie bo swoje zarobił. A niestety żaden wzór dla młodych chodząca farmakologia .