Tyburski chce znokautować Normana? Zdradził plan na walkę [WIDEO]
przez Przemek Krautz
Paweł Tyburski zabrał głos przed nadchodzącą walką na PGE Narodowym. Przyznał, że spróbuje skończyć Normana Parke przed czasem.
Ostatnie dni dzielą nas od wydarzenia na stadionie w Warszawie. FAME po raz kolejny tworzy historię freak fightów. Najpierw federacja wprowadziła je na polski rynek, następnie przekroczyła pół miliona sprzedanych PPV, a teraz organizuje pierwszą tego typu galę na największym w kraju obiekcie sportowo-widowiskowym.
Podczas eventu dojdzie do długo wyczekiwanego starcia pomiędzy Normanem Parke i Pawłem Tyburskim. Początkowo Irlandczyk miał bić się z “Wielkim Bu”, jednak ten zrezygnował ze względu na problemy ze zdrowiem.
Organizacja na szczęście znalazła zastępstwo, które zdecydowanie sprostało oczekiwaniom kibiców. Fani bowiem nie raz nawoływali do takiego pojedynku. W końcu zobaczymy ich konfrontację w nietypowej formule.
Sprawdź kurs w Superbet
Tyburski o walce z Parke
Pierwsza runda to zasady bokserskie, druga K-1, a ostatnia MMA. Tyburski nie ukrywa, że upatruje swoją szansę w dwóch pierwszych odsłonach. Parke to weteran mieszanych sztuk walki, który mimo, że nie bije się już zawodowo, nadal jest świetnym zawodnikiem i bez wątpienia byłby dużym wyzwaniem dla wielu rywali w KSW.
W rozmowie z FANSPORTU TV freak fighter przyznał, iż spróbuje ustrzelić “Stormina”, co wydaje się równie trudne, jak pokonanie go na zasadach MMA. Dotychczas nikt nie był w stanie znokautować Normana. Będzie także realizował plan na ewentualne zwycięstwo przez decyzję.
– Jest dużo lepszy, ale to są freaki. Liczę, że uda mi się go ustrzelić. Jak miałoby się skończyć w trzech rundach, to może dwie ugram, a trzecia to on będzie miał przewagę, bo jest MMA. Fajerwerków tutaj nie zapowiadam. To będzie Normana gratka.
Parke przegrywał przez poddania czy decyzje, ale nigdy przez nokaut. Zawsze wyróżniał się wyjątkowo twardą szczęką. Jest bardzo wytrzymały i mimo porażki przez TKO, Mateusz Gamrot nie był w stanie go skończyć. Zmasakrował twarz “Stormina”, który wyraźnie w tym starciu nie był sobą, jednak ten cały czas pozostawał w walce. Dopiero interwencja lekarza zakończyła pojedynek.