Trener Hookera z dużym uznaniem dla Gamrota: “Współczuję mu”
przez Przemek Krautz
Eugene Bareman wychował wielu topowych zawodników organizacji UFC. Trener Hookera, Volkanovskiego i Adesanyi skomentował występ Mateusza Gamrota.
Nie milkną echa walki Mateusza Gamrota na gali UFC 305 w Perth. Polak przegrał z Nowozelandczykiem Danem Hookerem po jednogłośnej decyzji sędziów. Eugene Bareman, trener Hookera zabrał głos na temat tego starcia podczas wywiadu z Combat TV.
Główny szkoleniowiec City Kickboxing na początku swej wypowiedzi wrócił do przeszłości. Bareman wspomniał moment, w którym Mateusz Gamrot był rezerwowym w walce o mistrzowski pas UFC w kategorii lekkiej jednak ostatecznie do starcia z Islamem Makhachevem wskoczył Alex Volkanovski.
– Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że mam wiele szacunku do Mateusza Gamrota. To co przydarzyło mu się w przeszłości w Abu Dhabi było wielce niesprawiedliwe. Gamrot był na miejscu, czekał jako rezerwowy, trenował, a organizacja UFC ostatecznie zakontraktowała do walki z Makhachevem naszego Volka, który nawet nie był w formie.
– To powinna być mistrzowska szansa Gamrota jednak wielka marketingowa machina mu ją odebrała. Uwielbiam oglądać jego walki i mocno go doceniam, choć wiem, że część fanów nie lubi stylu prezentowanego przez zapaśników.
Następnie trener Bareman zwrócił uwagę na to, że Mateusz Gamrot podjął rękawicę i bił się z Danem Hookerem w jego koronnej płaszczyźnie. Trener Hangmana domyślił się jaki był powód takiej decyzji Gamera.
– Po pierwsze myślę, że Gamrot trochę nie docenił Dana. Po drugie ciężko nie było odnieść wrażenia, że on chce sobie zapewnić title-shota. Przyglądałem się niektórym wymianom i widziałem jak wiele mocy Gamrot wkłada w uderzenia, bił z pełną siłą! Pomyślałem sobie: ‘Dlaczego to robisz?’. Później dotarło do mnie, że przecież Mateusz został pominięty przy walce mistrzowskiej.
– Do tego UFC ogłosiło zwolnienie zdolnego zapaśnika Mokaeva, no i nie dali Ankalaevowi pojedynku o pas z Pereirą. Gamrot musiał mieć na sobie olbrzymią presję w tym pojedynku. To wszystko, ten psychiczny ciężar był na jednym, biednym zawodniku. Współczuję mu bo wykonał ogrom pracy, a przez ryzyko jakie podjął teraz czeka go długa droga do wywalczenia sobie prawa do walki o tytuł.