Don Kasjo złoży protest po porażce z Adamkiem? “Mogłem go znokautować”
przez Przemek Krautz
Kasjusz Życiński pół żartem pół serio zastanawia się nad złożeniem protestu. Uważa, że to on wygrał pojedynek z Tomaszem Adamkiem.
Do walki pomiędzy freak fighterem i byłym mistrzem świata doszło podczas sobotniej gali FAME 22. Na PGE Narodowym stoczyli cztery rundy w boksie, które były dla “Górala” bardziej jak sparing, niż prawdziwa walka.
Adamek przez cały dystans obijał korpus rywala, a także próbował przebić się przez podwójną gardę. Raz udało mu się naruszyć freak fightera, ale nie był w stanie skończyć go przed czasem. Starcie było bardzo krótkie jak na boks, więc gdyby wcześniej podkręcił tempo, być może zobaczylibyśmy nokaut.
“Don Kasjo” złoży protest?
Życiński przed werdyktem świętował, jakby to on zwyciężył, a po ogłoszeniu wyniku udawał zaskoczonego. Następnie w wywiadach twierdził, że to on zwyciężył. W rozmowie z MMA-BNB przyznał, że nawet zastanawia się nad złożeniem protestu.
Był ubrany na czerwono, ale otrzymał niebieskie taśmy. Uznał więc, że to pomyłka arbitrów i dali wygraną Adamkowi, który był w niebieskim narożniku:
– I tak wygrałem. Dali mi niebieską taśmę, będę musiał pogadać z Krzysztofem i Rafałem. Nie wiem, czy składać protest, bo to nie sędziego wina. Widzieli, że czerwony wygrywał, a to ja byłem na czerwono. Mogłem go znokautować.
Stwierdził też, że Adamek go niczym nie zaskoczył, a także nic nie pokazał na dystansie czterech rund. “Góral” ma już 47 lat, wiele wojen w ringu, które również kończyły się porażkami przed czasem, ale mimo to łatwo wygrał na FAME 22.
– Niczym mnie nie zaskoczył. Był do ogrania. Adamek nic nie pokazał. Jeżeli jest mistrzem, to nic nie pokazał.
Skłamał też, że nawet nie oglądał jego walk, tylko obejrzał jedynie starcie z Jarrellem Millerem, który znokautował Adamka. Dzień wcześniej natomiast przyznał, iż wstydzi się tego, że oglądał starcia “Górala” i wstawał na jego pojedynki, gdy ten bił się w USA.