Różal po latach spotkał oprawców z młodości! Tak się na nich odegrał
przez Przemek Krautz
Marcin Różalski opublikował fragment swojej książki. Opisał w niej spotkanie z osobami, które dręczyły go w młodości.
Publikacja „Różal – Instrukcja Samodestrukcji” jest już dostępna i cieszy się dużym zainteresowaniem. Po raz pierwszy były mistrz KSW nie tylko opowiada nieznane fakty ze swojego życia, ale również odsłania zakulisowe historie ze świata MMA.
Cena wynosi 64,99 zł, a kupując książkę wspierasz Fundację Pomagaj Pomagać. Część zysków zostanie przeznaczona na Różaland, czyli miejsce, gdzie od lat drugie życie dostają zwierzęta skazane przez innych na cierpienie. „Różal – Instrukcja Samodestrukcji” kupisz wyłącznie na stronie ksiazkarozala.pl.
Fragment książki Marcina Różalskiego
Na profilu zawodnika z Płocka pojawił się fragment książki „Różal – Instrukcja Samodestrukcji”. Weteran wagi ciężkiej opisuje w niej, jak wyglądały jego lata młodości, kiedy to nie raz musiał bronić się przed starszymi napastnikami.
Doszło nawet do sytuacji, że przyłożono mu nóż do gardła, kiedy przechodził przez osiedle, gdzie znajdował się klub, w którym ówcześnie trenował. Po latach, miał spotkał swoich oprawców i mógł im się odpłacić za tamte zdarzenia.
– W szkole z kim się mogłem pobić, to się pobiłem. Niektórych unikałem, bo wiedziałem, że się znęcają i mnie zleją. Ale jak spotykałem ich po latach, to często zaczepiałem i pytałem, czy mnie pamiętają. No i jeśli taki zaczął się śmiać albo nastąpiła głupia gadka, to w ryj dostał na pewno.
– Podobnie było na dzielnicy, w której mieścił się mój klub. Po drodze trzeba było przejść przez różne slumsy. Parę razy dostałem w ryj, parę razy mnie okradziono. Jako dzieciak na początku bałem się tej patologii, bo raz przystawili mi do gęby nóż i było mało kolorowo. Ale cały czas trenowałem, trenowałem i w końcu doszedłem do pewnego poziomu. Spotkałem paru z tamtych czasów i ciężko im było po tych spotkaniach. Nie należy lekceważyć małego kotka, bo kiedyś ten mały kotek będzie ku..a tygrysem.