Wrzosek nie pozostawia wątpliwości w sprawie UFC! “Nakreślili, na co mógłbym liczyć”
przez Przemek Krautz
Wygląda na to, że Arkadiusz Wrzosek rozwiał wszelkie wątpliwości w sprawie UFC. Były kickboxer wyjaśnił, dlaczego nie skorzystał z możliwości walki za oceanem.
Zawodnik z Warszawy, zanim zadebiutował w MMA, toczył pojedynki dla Glory, gdzie znokautował legendarnego Badra Hariego. Po rewanżu, w którym rywal sprowokował wielką awanturę, aby uniknąć porażki, Wrzosek rozstał się z federacją i dołączył do KSW.
W organizacji Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego bardzo szybko zyskał status gwiazdy. Fightera od lat wspierają koledzy z Legii, którzy zasiadają na trybunach, ale teraz zebrał rzeszę fanów z całego kraju.
Sprawdź kurs w Superbet
Wrzosek szczerze o ofercie UFC
Jego pojedynki cieszą się ogromnym zainteresowaniem, gdyż bije się w widowiskowym stylu i na ten moment po 5 starciach jest niepokonany. Wielu kibiców zadaje sobie pytanie, czy w przyszłości dojdzie do debiutu Wrzoska w UFC.
Temat ten został poruszony w podcaście Elite Mentality x Cyprian Majcher. Reprezentant Uniq Fight Club wyjaśnił, że swoje sportowe marzenia już spełnił, a amerykańska organizacja nigdy nie była jego celem. Co więcej, warunki, jakie mu zaproponowano, jeszcze bardziej zniechęcają go do opuszczenia KSW.
W Polsce zarabia świetne pieniądze, a na walkach dopingują go tłumy fanów. Gdyby teraz przeszedł do UFC, musiałby mierzyć się z rywalami na najwyższym poziomie, zarobki drastycznie spadną, a z ulubieńca kibiców stanie się anonimowym zawodnikiem.
– Rozmawiałem z menedżerem, który współpracuje z UFC. Rozmawiał z matchmakerami o mnie. Nie było oficjalnej mailowej propozycji, ale nakreślili mi, na co mógłbym liczyć. O przeciwniku w ogóle nie było gadki. Chodzi o finanse i temat od razu został ucięty.
– Ja sportowe marzenia spełniłem i chciałbym teraz kupić jeszcze parę mieszkań. KSW mi to umożliwia i jestem szczęśliwy, walcząc w Polsce. Dużo osób przychodzi na moje walki, wspiera mnie. Ja jestem zadowolony, praca z organizacją mi się podoba. To już nawet nie chodzi o UFC, ktoś musiałby to grubo przebić.