Środowiska MMA odpowiada na słowa ministra sportu! Koniec gal na Narodowym?
przez Przemek Krautz
Środowisko MMA zareagowało na wypowiedź Ministra Sportu i Turystyka. Zasugerował, że sporty walki nie pojawią się więcej na PGE Narodowym.
Na największym obiekcie w Polsce odbyły się dwie gale KSW oraz wydarzenie federacji FAME. Podczas ostatniej konferencji Sławomir Nitras, który zabrał głos w sprawie freakowego eventu. Oświadczył, że więcej nie zostaną na stadionie przeprowadzone imprezy, gdzie “jeden człowiek kolanem łamie nos drugiemu”. Dodał, że to dla niego nie jest prawdziwy sport.
Problem w tym, że w ten sposób mówi o zakazaniu nie tylko gal freakowych, które cechują się niskim poziomem sportowym. Podczas pojedynków zawodowego MMA, K-1 czy Muay Thai wielokrotnie oglądamy znacznie bardziej brutalne nokauty czy techniki, które potrafią doprowadzić do poważnych obrażeń, a zawodnicy toczą ciężkie boje, zostawiając w walce sporo zdrowia.
Reakcje na słowa Nitrasa
Długo nie musieliśmy czekać na odpowiedzi ze środowiska MMA. Głos w tym temacie zabrali dziennikarz oraz kilka osób z branży. Wśród nich był Łukasz Jurkowski, który osobiście jest wielkim przeciwnikiem gal freakowych. Popularny “Juras” zwrócił jednak w żartobliwy sposób uwagę, że słowa ministra brzmią, jakby jakiekolwiek sporty uderzane miałyby być zakazane na Narodowym.
– Jezuuuuuu dobrze, że się wyrobiłem – napisał uczestnik pierwszej gali KSW Colosseum na tym obiekcie.
Jezuuuuuu dobrze, że się wyrobiłem😬 https://t.co/4T0INIK2qr
— Łukasz Jurkowski (@Jurasmma) October 25, 2024
W podobne tony uderzyli też Patryk Prokulski z redakcji TVP Sport oraz Maciej Turski z Kanału Sportowego:
– Minister sportu jest przeciwny galom freakowym na PGE Narodowym. Szkoda tylko, że argumentacja jest niezwykle kulawa. “Stadion Narodowy to miejsce święte, a nie miejsce, gdzie jeden człowiek drugiemu rozbija kolanem nos”. Wygląda na to, że w sportowym MMA czy w kickboxingu kolana na głowę są zabronione – napisał ironicznie pierwszy z wymienionych dziennikarzy, który też zwrócił uwagę jednemu z Internautów, że zakaz freak fightów można było uargumentować na wiele innych sposobów.
– Po tej ocenie to widać, że Pan za bardzo sportów walki nie kojarzy. W sportowym MMA też można kolanami, w K1 czy muay thai również, a to dyscypliny z bogatą tradycją. PS i chyba lepiej wycierać nos kolanami w sportowej rywalizacji niż np. narkotykami – napisał od siebie popularny “Hiena”, który prowadzi też liczne medialne wydarzenia największej organizacji freak fight w Europie.
ale za to regularnie w mecce można zobaczyć takie cuda 🤠 pic.twitter.com/HWehhJF49F
— Greg (@gr3gor_g3) October 25, 2024
W komentarzu głos zabrał zawodnik federacji FAME Grzegorz “Greg” Gancewski, który opublikował nagranie ze stadionu. Podczas jednego z ostatnich meczów reprezentacji kibice tak przesadzili z alkoholem, że z trudem byli w stanie opuścić trybuny
Swoimi emocjami po słowach Nitrasa postanowił się też podzielić Artur Mazur z WP Sportowe Fakty.
– Nie jestem fanem freaków. Jestem zażenowany tym, co się dzieje przy okazji tych gal. Ze sportem to ma niewiele wspólnego. Ale ta wypowiedź świadczy jedynie o zerowej wiedzy ministra Nitrasa na temat sportów walki. Kropka.