Kołecki komentuje wyjaśnienia Pudziana! Uważa, że problem siedzi w jego głowie
przez Przemek Krautz
Szymon Kołecki zabrał głos przed KSW 100. Skomentował decyzję byłego rywala o wycofaniu się z jubileuszowej gali.
Mariusz Pudzianowski miał być jedną z głównych postaci eventu w Gliwicach. Niestety w trakcie przygotowań pojawiły się spore problemy. Najpierw bardzo przedłużał wskazanie rywala, chociaż od dwóch miesięcy miał na stole konkretne oferty.
W końcu zaskoczył wszystkich kibiców, ogłaszając, że w ogóle nie zobaczymy go w akcji podczas KSW 100. Wyjaśnił, że nie ma żadnej kontuzji, tylko po prostu nie jest w odpowiedniej formie, a wyjście do klatki w takiej sytuacji może jedynie rozczarować fanów.
Sprawdź kurs w Superbet
Kołecki o wycofaniu się Pudzianowskiego
Reakcje na decyzję były naprawdę różne. Część Internautów rozumie jego wybór, inni natomiast mocno go skrytykowali. W tej drugiej grupie znaleźli się również tacy zawodnicy jak Marcin Różalski czy Łukasz Parobiec.
Teraz o postawę “Pudziana” został zapytany także Szymon Kołecki, który rozmawiał z kanałem FightsportPL. Jego zdaniem problem najprawdopodobniej nie jest osłabiony organizm czy przetrenowanie. Uważa on, że wszystko siedzi w głowie Mariusza.
Podopieczny Mirosława Oknińskiego sugeruje, że “Dominatorowi” może po prostu brakować motywacji do ciężkich treningów. Skoro nie ma chęci do ostrych przygotowań, przekłada się to także na podejście do samej walki.
– Do gali jeszcze trochę czasu, a można się zregenerować. Ogłoszony nie był od wczoraj, trenował od kilku tygodni, to można zaplanować, wywarzyć. Przecież z dnia na dzień siły mu nie odeszły. To jest doświadczony sportowiec i dla mnie to dziwne wytłumaczenie, że z dnia na dzień mówi, że organizm odmawia wytrzymałości i wydolności.
– Prędzej bym stawiał na wypalenie chęci do ciężkich treningów, do walki. Mogę się zgodzić z tym, że brakuje mu motywacji do ciężkich treningów, a skoro nie jest w stanie znieść tych ciężkich treningów, to i do walki. Z tym się mogę zgodzić. Mniej prawdopodobne jest to, że mięśnie czy organizm fizycznie nie wytrzymuje, bardziej myślę, że jest to mentalnie.