Wtorek, 3 Grudnia, 2024

Rysiewski wyjaśnia zwolnienie Turskiego z KSW: “Maciej był naczelnym…”

Fot. Instagram/YouTube
Opublikowane 6 listopada 2024, 20:18
przez Przemek Krautz
1
0
Brak komentarzy

Dyrektor Sportowy KSW wypowiedział się na temat zwolnienia Macieja Turskiego. Wyjaśnił, dlaczego federacja nie chce mieć w swoich szeregach dziennikarza.

Komentator od kilku lat był związany zarówno z KSW, jak i z FAME. We freakowej federacji pracuje jednak nie tylko za mikrofonem, ale również przeprowadza wywiady czy ceremonie ważenia. Organizacja przez długi czas nie miała z tym problemu, aż do ostatniej głośnej wypowiedzi Ministra Sportu.

Sprawdź kurs w Superbet

3 755 zł bonusu na start w Superbet! Wysokie kursy, dwa freebety na początek i atrakcyjny pakiet powitalny.
Kod promocyjny FANSPORTU
Hazard może uzależniać. Graj tylko u legalnych bukmacherów. Gra u nielegalnych jest zabroniona i grozi konsekwencjami prawnymi.

Dyrektor sportowy o zwolnieniu Turskiego

Sławomir Nitras wyraźnie nie odróżnia freak fightów od profesjonalnych sportów walki, w związku z czym KSW chce kreować swój wizerunek tak, aby każdy wiedział, z czym ma do czynienia. Pierwszym krokiem było zwolnienie Turskiego, który zdaniem wielu kibiców jest aktualnie najlepszym komentatorem MMA.

Chociaż na federację spadła spora krytyka i fani chcieliby przywrócenia dziennikarza, nie mogą na to liczyć. Najpierw Martin Lewandowski oznajmił, że nie ma ludzi niezastąpionych, a na jego miejsce jest wielu chętnych.

Teraz głos zabrał także Wojsław Rysiewski, czyli dyrektor sportowy KSW, który czasami jest nazywany trzecim włodarzem. W rozmowie dla MMA-BNB podkreślił, iż nie podoba mu się to, że Turski bronił wszystkiego, co działo się na konferencjach, programach czy galach, chociaż wielokrotnie niektóre zachowania przekraczały jakiekolwiek granice.

– Maciej był naczelnym apologetą wszystkiego, co tam się działo. Po gali, na której jeden gość kopał innych w głowę, Maciek pisał o tym, jacy wspaniali ludzie pracują tam w organizacji. Nie podważam tego, ale podpisywał się pod czymś, co się tam dzieje. Uczestniczył w tych media treningach, na których Denis Załęcki zapowiadał, co potem zrobi na walce.

Wypowiedział się również na tematu udziału sportowców w federacji FAME. Nie ma on wątpliwości, że organizacja ściąga wielkie nazwiska, aby odwrócić uwagę od tego, co wzbudza największe zainteresowanie, czyli awantur i kontrowersji.

– To nie jest przypadek. Nawet w tym oświadczeniu FAME widać, po co osoby ze sportowego MMA są zatrudniane w FAME. Po to, żeby potem w oświadczeniu napisać, że walczył dla nas Tomasz Adamek, Piotr Lisek i zamazywać ten obraz, że tam chodzi o rozwijanie MMA, a nie o rozrywkę nastawioną na zupełnie inne impulsy.

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
1
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

WIDEO