Bartosiński znokautuje Mameda? Tak skomentował bonus 100 tysięcy złotych
przez Przemek Krautz
Adrian Bartosiński zabrał głos w sprawie nadchodzącego pojedynku z Mamedem Khalidovem. Dał jasno do zrozumienia, jak chciałby skończyć bitwę.
Starcie mistrza kategorii półśredniej z legendą KSW będzie main eventem jubileuszowej gali. W stawce jednak nie znajdzie się tytuł, gdyż walka odbędzie się w kategorii półciężkiej. Mimo to zestawienie jest jednym z najciekawszych w rozpisce zbliżającego się wydarzenia.
Sprawdź kurs w Superbet
Bartosiński pójdzie po nokaut
Obaj zawodnicy biją się bardzo widowiskowo, chociaż ze względu na dwa ostatnie zwycięstwa “Bartos” żartobliwie jest nazywany klinczerem. Nie można zapominać, że na swoim koncie ma 13 skończeń w 16 walkach. Natomiast Khalidov aż 17 razy poddawał i w 16 pojedynkach rozbijał rywali ciosami lub ich ciężko nokautował.
Takie statystyki i styl obu zawodników sprawiają, że powinniśmy oczekiwać fenomenalnego widowiska. To jednak nie wszystko, gdyż KSW zapłaci aż 100 tysięcy złotych fighterowi, który zanotuje najlepszy występ na gali.
Są to naprawdę duże pieniądze, które bez wątpienia zmotywują zawodników do prawdziwych wojen w klatce. Nie mogło się obejść bez humorystycznego komentarza Bartosińskiego, który opublikował mema oraz napisał – Mam nadzieję, że stawki w dolarach.
Mam nadzieję że stawki są w dolarach 🤪#freepeplowski pic.twitter.com/PiaNICh7ht
— Adrian Bartosiński (@bartos_mma) November 6, 2024
Mistrz KSW cały czas żartuje, że pokaże klincz w najlepszym wydaniu. W rozmowie z MyMMApl przyznał jednak, że raczej nie będzie chciał poddawać. Wbił też szpilkę i przypomniał, iż ostatnim razem nie spodobało się szefom federacji to, jak zwyciężył balachą na kolano.
“Bartos” zamierza więc pójść po nokaut i w ten sposób zasilić swoje konto bonusem w wysokości 100 tysięcy – Za poddania mogą nie płacić. Ostatnie poddanie się nie podobało, więc trzeba nokautować – odpowiedział rozbawiony – Za poddanie na pewno nie zapłacą…