Sobota, 14 Grudnia, 2024

Rębecki nie wspomina dobrze współpracy z FEN! “Dziś mogę o tym mówić”

Fot. YouTube
Opublikowane 8 listopada 2024, 08:17
przez Przemek Krautz
0
0
Brak komentarzy

Mateusz Rębecki nie wspomina dobrze współpracy z FEN. Były mistrz tej federacji mógł w końcu wypowiedzieć się bez żadnych konsekwencji.

Polak znów znalazł się na fali wznoszącej. Jeszcze niedawno zaliczył bolesną wpadkę, przegrywając jako gigantyczny faworyt z Diego Ferreirą. Brazylijczyk przerwał passę szesnastu wygranych “Rebeastiego”. W kolejnej walce Rębecki znalazł się w odwrotnej sytuacji. To on był skazywany na porażkę, ale zagrał na nosie ekspertom i pokonał Myktybeka Orolbaia.

Sprawdź kurs w Superbet

3 755 zł bonusu na start w Superbet! Wysokie kursy, dwa freebety na początek i atrakcyjny pakiet powitalny.
Kod promocyjny FANSPORTU
Hazard może uzależniać. Graj tylko u legalnych bukmacherów. Gra u nielegalnych jest zabroniona i grozi konsekwencjami prawnymi.

Mateusz Rębecki wbił szpilę w FEN!

Fani MMA doskonale pamiętają, że Polak dostał się do UFC odnosząc fenomenalną wygraną w Contender Series. Nie jest żadną tajemnicą, że FEN, gdzie wcześniej walczył Rębecki, nie robi przeszkód nawet swoim mistrzom w pogoni za walką z najlepszymi.

Co innego, gdy mowa o transferze do KSW. “Rebeasti” również przykuł uwagę największej w Polsce organizacji MMA. W rozmowie z Weszło Mateusz wyjaśnił dlaczego nigdy nie zawitał do okrągłej klatki:

Miałem wtedy kontrakt z FEN, który nie do końca mnie przekonywał. Trochę się tam uwiązałem, potem musiałem czekać na stosowny aneks do umowy, a cała sytuacja w mojej ocenie nie była zbyt przyjemna. Podejrzewam, że gdybym się uparł, to pewnie poszedłbym do tego KSW. Wiadomo, że przy takiej decyzji kompletnie wszystko byłoby mi już robione pod górkę, więc skupiłem się na swoim najważniejszym celu, czyli trafieniu do UFC. I to akurat poszło po mojej myśli.

Co do samego przejścia do KSW, to nawet będąc już zawodnikiem UFC, myślałem sobie, że może faktycznie w tej organizacji zrobiłbym jeszcze większą karierę. Ale ostatecznie wszystko skończyło się dla mnie na tyle dobrze, że zostawiam tę przeszłość za sobą, a skupiam się na tym, co przede mną.

Rębecki przy okazji z bólem wspomniał współpracę z organizacją, której prezesem był ówcześnie Paweł Jóźwiak. Nie ukrywał, że chwilami nie było mu zbyt łatwo:

Pomogło mi w tym bycie takim zawziętym skurczybykiem, bo bez tego raczej nie zrealizowałbym tych marzeń. Pozostanie przy swoim w tamtym okresie uważam za najlepszą decyzję w moim życiu. Nie żałuję jej absolutnie, ale już samej współpracy z FEN nie wspominam za dobrze. Były momenty, kiedy przez niektóre osoby cierpiałem, czułem się skrzywdzony. Dziś na szczęście mogę o tym mówić, choć oczywiście bez większych szczegółów.

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments