Sobota, 14 Grudnia, 2024

Różal szczerze o sportowej emeryturze: “Czuję się przegranym”

Fot. YouTube
Opublikowane 8 listopada 2024, 09:51
przez Przemek Krautz
1
2
Brak komentarzy

Marcin Różalski zdradził, jak mu się żyje na sportowej emeryturze. Słowa zawodnika z Płocka bez wątpienia zaskoczą wielu fanów.

Weteran wagi ciężkiej oficjalnie zakończył karierę po ostatniej walce z Mariuszem Wachem. O jego bogatej historii w K-1 i MMA przeczytasz w książce „Różal – Instrukcja Samodestrukcji”. Były mistrz KSW odsłania w niej wiele zakulisowych anegdot, opowiada o swoich przygodach czy też zdrada, jakie ma przemyślenia na konkretne tematy.

Cena wynosi 64,99 zł, a kupując książkę wspierasz Fundację Pomagaj Pomagać. Część zysków zostanie przeznaczona na Różaland, czyli miejsce, gdzie od lat drugie życie dostają zwierzęta skazane przez innych na cierpienie. „Różal – Instrukcja Samodestrukcji” kupisz wyłącznie na stronie ksiazkarozala.pl.

“Różal” o życiu na emeryturze

Kiedy podczas Strike King 3 Różalski wchodził do ringu, raczej niewiele osób spodziewało się, że może zakończyć karierę. Sam zawodnik przyznał, iż był to spontaniczny pomysł, który przyszedł mu do głowy w momencie, gdy przeszedł przez liny.

Marcin przyznał, że przygotowania dały mu do zrozumienia, że to czas pożegnać się z kibicami, co później potwierdziło także samo starcie. Jego organizm jest już mocno wyeksploatowany i po prostu wyniszczony ciężkimi treningami, sparingami oraz wojnami ringowymi.

W rozmowie z MyMMApl został zapytany o to, jak czuje się na emeryturze. “Różal” zaskoczył, stwierdzając iż czuje się pod pewnym względem przegranym. Jest świadomy tego, że nie ważne jak ciężko będzie pracował, to ostatecznie nie wygra w walce z czasem.

– Nikt mi tego nie wytłumaczy, ja sam to wiem. Czuję się przegranym. Czuję się osobą, która przegrała z czasem. Ja oszukuję czas, to nie jest tak, że się poddałem. Ja zapi…alam ciężkie treningi, że gdybym nie ogłosił koniec kariery i dostał telefon, że w sobotę jest walka, to byłbym w stanie się napi…alać.

– Jestem świadomy tego, że już nie wejdę na wyżyny. Będzie coraz ciężej i coraz trudniej, przez to czuję się przegrany. Jeden ze sportowców powiedział, że my nie jesteśmy uczeni do egzystowania w tej kwestii. Ja jeszcze na tyle miałem rozum, że potrafiłem się znaleźć w pewnych sytuacjach. Zapewniłem sobie jakiś byt, ale jak chodzi o to, co dalej, jak mi zabierzesz sport… Ku..a, nie wiem.

Podoba Ci się ten artykuł?

Zostaw ocenę
1
2
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments