Kuriozalne wyjaśnienia Diablo! Obwinia federację i tłumaczy, dlaczego nie przyjechał na konferencję
przez Przemek Krautz
Krzysztof Włodarczyk nadal nie zrozumiał, że podpisał kontrakt, który wiązał się z dopełnieniem obowiązków. Skomentował odwołaną walkę na FAME 22.
Podczas gali na PGE Narodowym były mistrz świata miał zmierzyć się z Jarosławem Jarząbkowskim. Sprawiał jednak sporo problemów zarówno federacji, jak i rywalowi. Przypominamy, że była to jego druga szansa, gdyż za pierwszym razem bez powodu się wycofał, kiedy ogłoszono jego pojedynek z Arkiem Tańculą.
“Diablo” za wszelką cenę chciał zmienić zasady z MMA na swoją korzyść. Proponował nawet boks, co byłoby totalnym absurdem. Zgarnąłby wielką wypłatę za sparing, gdyż jako doświadczony pięściarz nie miałby najmniejszych problemów z pokonaniem “Pashy”, który trenuje sporty walki amatorsko.
Sprawdź kurs w Superbet
Włodarczyk nie rozumie, dlaczego został wyrzucony z FAME
Jego zachowanie przelało czarę goryczy, kiedy w trakcie programu wyszedł ze studia, a następnie nie pojawił się na konferencji. Federacja uznała, że nie chce współpracować z taką osobą i zerwała kontrakt. Teraz Włodarczyk zrzuca całą winę na FAME.
Pięściarz nie dotrzymał warunków umowy, gdyż każdy zawodnik ma zawarte w kontrakcie, że musi brać udział w eventach promujących gale, gdyż to one są dla freakowych organizacji najważniejsze. Poniósł konsekwencje, ale cały czas obarcza federację.
Na kanale Oryginalne Zero pojawił się wywiad, w którym stwierdził, że jego zdaniem FAME mógł mieć problem z finansami, dlatego odwołał jego pojedynek. Skomentował również telefon do Artura Szpilki, który został wykonany w trakcie programu.
– Myślę, że wynagrodzenie, jakie mieliśmy dostać, chyba przerosło organizatorów, coś tam się nie spinało. Pomyśleli sobie dobra, coś tam się zbilansuje. Ja jestem sportowcem, a nie klaunem. Zrobili sytuację świńską. Nie chcę już tego rozgrzebywać.
Przyznał też, że nie wziął udziału w konferencji, bo mu się po prostu nie chciało. Jego zdaniem wystarczyło, że wziął udział w jednym programie.
– Byłem na face-to-face, czego chcieć więcej? No nie, nie będą ze mnie robić idioty.