“Portugalia? To już nie robi wrażenia”. Michał Probierz pewny siebie przed kolejnym spotkaniem reprezentacji
przez Mateusz Adamek
Kolejnym rywalem Biało-czerwonych w Lidze Narodów będzie reprezentacja Portugalii. Michał Probierz w wywiadzie udzielonym dziennikarzowi portalu “Meczyki.pl” wypowiedział się w dość zaskakującym tonie o najbliższym przeciwniku.
“Przyjechaliśmy tu wygrać”
Po czterech spotkaniach bieżącej odsłony Ligi Narodów Polacy mają na swoim koncie raptem cztery punkty. Trzecia pozycja, jaką aktualnie zajmują, nie daje im gwarancji utrzymania się w dywizji A. W dwóch ostatnich spotkaniach grupowych przeciwko Portugalii oraz Szkocji Zielu i spółka muszą dać z siebie absolutnie wszystko.
Sprawdź kurs w Superbet
Znacznie trudniejszym zadaniem będzie z pewnością rywalizacja z Cristiano Ronaldo i jego reprezentacyjnymi kolegami. Tę potyczkę zaplanowano już na najbliższy piątek. Co ciekawe wielkich obaw przed tym pojedynkiem nie ma Michał Probierz. 52-latek dał temu wyraz w trakcie wywiadu na kanale “Meczyki.pl”:
“To już nie robi wrażenia. Po mistrzostwach Europy widzimy, że wszystkie zespoły mają takich zawodników. To inny kaliber, jeśli chodzi o samo podejście. Ostatnio nie wygrywaliśmy za dużo, ale mierzyliśmy się z tuzami. Wiemy, że możemy rywalizować z nimi jak równy z równym, ale musimy wyeliminować proste błędy” – powiedział selekcjoner Biało-czerwonych.
“Przyjechaliśmy tu wygrać. Nie wyobrażam sobie, że mamy tylko przetrwać. Chcemy sprawdzić się z dobrymi zespołami i utrzymać się w najwyższej dywizji” – dodał po chwili.
Pewność siebie w piłce nożnej jest niezwykle ważna. Osiągnięcie przewagi psychologicznej nad najbliższym rywalem jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego również. Ciężko jednak dać wiarę temu, iż wypowiedź Probierza zrobi jakiekolwiek wrażenie na Portugalczykach.
Starcie na Estadio do Dragao zaplanowano na piątek 15 listopada 2024 roku. W tym meczu oraz kolejnym pojedynku ze Szkotami Polacy będą musieli sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego. Nieco więcej na temat samego urazu Lewego oraz oceny tej kontuzji przez Zbigniewa Bońka możecie przeczytaj pod tym linkiem.