Taazy robi z siebie gwiazdę? Labryga wyjaśnia, dlaczego chce z nim walczyć [WIDEO]
przez Przemek Krautz
Denis Labryga wyjaśnił, dlaczego chciałby skonfrontować się z Kamilem Mataczyńskim. Zdradził, dlaczego został on wyproszony z WCA.
“Taazy” idzie jak burza przez świat freak fightów. W ciągu kilku miesięcy zwyciężył turniej o milion złotych oraz pokonał m.in. Kasjusza Życińskiego w boksie, odbierając mu “pas króla”. Szybko stał się gwiazdą i nie bez powodu wielu zawodników chce się z nim zmierzyć.
Sprawdź kurs w Superbet
Labryga o walce z “Taazym”
Wyzwanie rzucił mu między innymi Denis Labryga. Nazwał siebie przy tym bossem i oświadczył, że “Taazy” musi go pokonać, jeśli chce nazywać siebie najlepszym freak fighterem. Dla wielu jest to jednak niezrozumiałe zestawienie, gdyż Denis waży ponad 20 kilogramów więcej.
Przy okazji rozmowy dla FANSPORTU TV wyjaśnił on, dlaczego chce walki z Mataczyńskim. Wyjaśnił, że został on wyrzucony z WCA, gdyż chciał na sali treningowej nagrywać filmy oraz prowadzić transmisje. Nie spodobało się to zarówno zawodnikom, jak i trenerom.
– Przetarłbym mu nosa za zachowanie w klubie – powiedział Labryga o Mataczyńskim – Chciał raz, że kręcić, dwa, że robił to, nagłaśniając mega w klubie, na cały klub to trąbił. Zawodnikom się to nie spodobało, mi się to nie spodobało i tym bardziej trenerom. Nieładnie się zachował i za to dostał, kolokwialnie mówiąc na gacie, no i został wyproszony z klubu. Bez żadnych rękoczynów.
Labryga uważa też, że “Taazy” nie zasłużył jeszcze, aby “robić z siebie gwiazdę”. Nie podoba mu się zachowanie Mataczyńskiego, chociaż jest on ulubieńcem wielu kibiców. Fani często podkreślają, iż nie musi on nikogo udawać i nawet, gdy pojawia się przed kamerami, to zawsze jest sobą.
– Na wywiadach zaczął biadolić, że może ze mną walczyć, to, tamto. W końcu dostał się do walk, poszedł do FAME i zrobił turniej… Tak naprawdę z niewymagającymi zawodnikami, przetrwał to. Chodzi z głową w chmurach i robi z siebie wielką gwiazdę. A tak naprawdę jest zwykłym chłopaczkiem, który wszedł do tego świata i nie ma o tym pojęcia. Uważa się za króla, ja uważam, że nim nie jest. Jak chce się “przejść tę grę”, to trzeba się postawić bossowi, o którym tak się huczało.
Zdradził też, że prowadził negocjacje w sprawie walki na gali FAME 23. Finalnie jednak nie udało się dopiąć zestawienia, ale ma nadzieję, że niedługo powróci do klatki. Fani chcieliby zobaczyć m.in. jego starcie z Patrykiem Masiakiem, czyli “Wielkim Bu”, które miało odbyć się na odwołanej gali Clout MMA 6.