Dana White chce zorganizować największą walkę w historii! Wskazał rywala dla Jona Jonesa
przez Przemek Krautz
“Bones” ma za sobą pojedynek z legendą wagi ciężkiej, który zakończył się tak, jak wszyscy mogliśmy się spodziewać. Teraz jednak nie będzie taryfy ulgowej dla Jona Jonesa.
W main evencie UFC 309 mistrz przystąpił do pierwszej obrony tytułu. Zmierzył się w niej ze Stipe Miocicem, który ma już 42 lata, a ostatni raz wszedł do klatki w 2021 roku, kiedy to został brutalnie znokautowany przez Francisa Ngannou.
Mimo że w klatce mierzyło się dwóch wielkich zawodników, starcie nie porwało kibiców. Wszystko ze względu na wiek oraz długi brak aktywności Miocica. Mocno faworyzowany Jones dominował od samego początku, aż w trzeciej rundzie znokautował rywala.
Sprawdź kurs w Superbet
Kolejny rywal dla Jonesa
Fani zamiast pojedynku ze Stipe woleliby obejrzeć pojedynek z tymczasowym mistrzem wagi ciężkiej Tomem Aspinallem. To on powinien być rywalem “Bonesa”, skoro posiadany drugi z pasów. Jones jednak wyraźnie nie jest zainteresowany konfrontacją z Brytyjczykiem, ale teraz nie ma już wyboru.
Amerykanin chciał nawet mierzyć się z Alexem Pereirą o tytuł BMF, lecz Dana White na to nie pozwoli. Oświadczył, że jeśli Jones chce wrócić do oktagonu, musi zdecydować się na walkę z Aspinallem, który będzie dla niego wielkim wyzwaniem.
– Nie ma, ku..a, opcji na tę walkę z Pereirą. Jon jest za duży. Jest świetnym zapaśnikiem. Widzieliście, jak przewrócił Stipego w pierwszej rundzie? Lubię Alexa Pereirę. Lubię go też na stopie osobiste. Zestawianie tej walki po prostu nie ma sensu.
Na zestawienie z Tomem czeka cały świat MMA i zdaniem szefa organizacji może być to największa walka w historii. Dotychczas był to pojedynek Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem, który sprzedaż ponad 2,4 mln PPV za 180 mln dolarów.
– To będzie największa walka wagi ciężkiej w historii UFC, bez dwóch zdań. Prawdopodobnie będzie to największa walka, jaką kiedykolwiek zorganizowaliśmy.