Gangsterzy okradli Najmana! Freak fighter ostro odpowiada: “Nie zapłaciłbym fraje…”
przez Przemek Krautz
W ostatnich dniach światło dziennie ujrzała kuriozalna historia z Marcinem Najmanem. Złodzieje okradli freak fightera i chcieli oddać mu jego rzeczy w zamian za wejściówki VIP.
Gangster Grzegorz Łubkowski, ps. „Mięśniak” zaprosił do swojego kanału innego przestępcę, niejakiego Artura Pośpiecha znanego jako “Żyd”. Bandyci, którzy wiele lat spędzili za kratami, z uśmiechem na twarzy wspominali stare “dobre” czasy.
Sprawdź kurs w Superbet
Najman okradziony przez gangsterów
Gość “Mięśniaka” opowiedział o historii, jak w 2011 roku okradziony został Marcin Najman. Złodzieje zabrali mu m.in. laptopy, a następnie zaproponowali, że za odpowiednią opłatą zwrócą wszystko, co należy do byłego pięściarza.
“El Testosteron” miał załatwić im za to wejściówki VIP i przekazać “coś na kolację”, jak ujął to wspomniany wcześniej Pośpiech – Niech daje wejściówki VIP. Coś tam miał dać na kolację, jak to zawsze jest przy załatwianiu.
Najman rzeczywiście był gotowy wręczyć im bilety na jedną z gal, ale kiedy złodzieje zażądali od niego 3 tysięcy złotych, postanowił załatwić to inaczej. Umówił się na odebranie skradzionych rzeczy, ale wcześniej poinformował policję. Kiedy przestępca zjawił się na miejscu, został zatrzymany przez funkcjonariuszy.
Wypowiedź “Żyda” szybko trafiła do Marcina. W ostrych słowach skomentował tamte zdarzenia i wyjaśnił, że nie jest na tyle głupi, żeby płacić za własne rzeczy – Czy ja wyglądam na fra..ra, który będzie płacić 3 tysiące za swoje laptopy? 3 tysiące w 2011 roku to jest na kolację? Złotówki bym nie zapłacił fraj..om! Dostali możliwość honorowego zachowania, że zakończy się bez konsekwencji i dostaną wejściówki VIP. Nie skorzystali, więc ch.j z nimi!
Nie gryzł się też w język, odpowiadając Pośpiechowi, który poszedł na współpracę z prokuraturą i wsypał swoich wspólników, ujawniając, jakie przestępstwa wspólnie popełniali. W rozmowie z “Mięśniakiem” stwierdził on bowiem, że Najman się “roz…ał”.
– Jak można powiedzieć, że ja byłem jakimś konfidentem? Pomawiacze pier…eni – wypalił w ich stronę Marcin. Najwyraźniej zdaniem bandytów można wsypywać kolegów, z którymi popełniło się przestępstwa, ale normalnym obywatelom nie można już zgłaszać przestępstw na policję.