Nie będzie lepszego momentu? Mamed Khalidov szczerze o zakończeniu kariery
przez Przemek Krautz
Mamed Khalidov zabrał głos w sprawie zakończenia sportowego kariery. Przyznał, że teraz jest idealny moment, aby podjąć taką decyzję.
Zawodnik Arrachionu Olsztyn w 2007 roku dołączył do organizacji KSW i szybko stał się jej wielką gwiazdą. Dzięki temu budował nie tylko swoją legendę, ale także pomagał rozwinąć federację oraz całe polskie MMA. Wiele osób zainteresowało się walkami właśnie dzięki niemu.
Mamed swoim fenomenalnym stylem od lat przyciąga na trybuny i przed ekrany rzesze kibiców. Dotychczas stoczył 48 pojedynków, odniósł 38 zwycięstw, w tym 17 przez nokaut i tyle samo przez poddanie.
Kolejną efektowną wygraną zanotował podczas jubileuszowej gali KSW 100. W main evencie zawalczył ze znacznie młodszym i niepokonanym Adrianem Bartosińskim. Po pierwszej rundzie wydawało się, iż “Bartos” wszystko kontroluje, ale niespodziewanie Khalidov poddał go balachą, wprawiając w osłupienie wszystkich kibiców.
Sprawdź kurs w Superbet
Mamed Khalidov o zakończeniu kariery
Teraz w ostatnim wydaniu programu Koloseum Mamed przyznał, że prawdopodobnie nie będzie już lepszego momentu na zakończenie zawodowej kariery. Na ostatni pojedynek chciał dostać mocnego rywala i tak też się stało.
Pokonał naprawdę trudnego przeciwnika, a dodatkowo zrobił to na jubileuszowej gali w niewiarygodnej atmosferze. Kiedy po walce przeskoczył przez siatkę, znaleźli się przy nim Jan Błachowicz oraz Łukasz Jurkowski, którzy podnieśli ręce Khalidova w geście zwycięstwa.
– Muszę przemyśleć, czy chcę jeszcze. Jestem dzisiaj spełniony. Szczerze powiedziawszy, nie ma chyba lepszego momentu, żeby odejść, postawić kropkę. Ja nie wiem, kiedy będzie ostatnia walka. Bardzo mi zależało, żeby to był najlepszy zawodnik i dali mi takiego zawodnika niepokonanego.
– Wychodziłem zdeterminowany, żeby wygrać tę walkę. Nie wiem, czy to była moja ostatnia walka. Jeżeli znowu będzie ten zew w środku, poczuję, że chcę, poczuję, że kibice chcą, to może jeszcze stoczę jedną, dwie walki – przyznał Mamed.