Wszołek wrócił do meczu z Lechem. Kuriozalne tłumaczenie zawodnika Wojskowych
przez Mateusz Adamek
Paweł Wszołek wystąpił w dniu wczorajszym w programie “Turbokozak Extra” na antenach Canal+ Sport. Defensor Legii wrócił myślami do niedawnej rywalizacji z Lechem Poznań. Trzeba przyznać, że wytłumaczenie wysokiej porażki Wojskowych z odwiecznym rywalem było dość…oryginalne.
“Mieli szczęście”
Legia Warszawa jest jedną z niewielu polskich drużyn, która z dość sporym powodzeniem łączy rywalizację na trzech różnych frontach. Podopieczni Goncalo Feio zameldowali się w 1/8 finału Pucharu Polski po wygranej nad Miedzią Legnica. W Lidze Konferencji po trzech spotkaniach mają komplet punktów i ani jednej straconej bramki. Nieco gorzej wiedzie im się na ekstraklasowych boiskach (5. miejsce), ale jak na nasze warunki i tak są to wyniki zdecydowanie powyżej przeciętnej.
Sprawdź kurs w Superbet
W trakcie ostatniego wydania programu “Turbokozak Extra” Paweł Wszołek pokusił się o krótkie podsumowanie hitowej batalii z poznańskim Lechem. Ta wypowiedź na pewno będzie cytowana jeszcze przez stosunkowo długi czas:
“Mieli szczęście, że to był nasz siódmy mecz w okresie, w którym graliśmy co trzy dni. Taka jest prawda. Niech sobie myślą, że zagrali super mecz, ale my mamy swoje do udowodnienia.”
W słowach 32-latka odnośnie napiętego kalendarza jest ziarno prawdy. Od startu kampanii 2024/2025 Legioniści rozegrali 26. spotkań, natomiast gracze Kolejorza stawali do walki o cenne wygrane 17-krotnie.
Jeżeli wychowanek Wisły Tczew chciał nieco “poddymić”, to bez wątpienia ta sztuka mu się udała. Każdy, kto miał okazję śledzić bój pomiędzy Legią a Lechem, ten wie jednak doskonale, że poznaniacy byli w tym starciu wyraźnie lepsi. Czy tak będzie także na koniec trwającego sezonu? O tym przekonamy się w maju przyszłego roku.
Wszołek jest tak cienki, że nadaje się tylko do Legii.