Co z zimowymi transferami Lecha Poznań? Tomasz Rząsa uchyla rąbka tajemnicy
przez Mateusz Adamek
Przed startem tego sezonu na Bułgarską trafiło kilka nowych twarzy. Niewykluczone, że podczas zimowego okna transferowego Kolejorz pozyska kolejnych graczy. To można było wywnioskować z niedawnej wypowiedzi dyrektora sportowego Lecha Tomasza Rząsy.
Umocnienie się na fotelu lidera
Wykonanie paru dobrych ruchów transferowych w połączeniu z zatrudnieniem Nielsa Frederiksena daje pożądane efekty. Lech Poznań po 16. kolejkach przewodzi tabeli PKO Ekstraklasy z czterema punktami przewagi nad drugą Jagiellonią.
Sprawdź kurs w Superbet
Runda wiosenna będzie na pewno równie wymagająca co jesień, dlatego też włodarze Poznańskiej Lokomotywy chcą dmuchać na zimne, wykonując niezbędne kroki w odpowiednim momencie. Stąd wrócił temat aktywności Kolejorza na rynku transferowym.
Tomasz Rząsa podczas wywiadu w programie “Po Gwizdku” na platformie YouTube został ponownie zapytany o ewentualne roszady w szerokiej jedenastce zespołu nazywanego często Dumą Wielkopolski:
“To nie jest tak, że nie będziemy aktywni. Będziemy. Na pewno nie tak jak latem, bo nastąpiła wtedy spora przebudowa składu. Może nie pierwszej jedenastki, chociaż odeszło trzech zawodników z podstawowego składu… Będziemy aktywni. Nie tak bardzo jak latem, natomiast chcemy absolutnie zmaksymalizować szanse na zdobycie mistrzostwa Polski. Na tych pozycjach, na których uważamy, że możemy i mamy szansę się wzmocnić przy tym mniejszym budżecie, który tej zimy mamy. No i dwa – jeśli będą okazje na rynku, a mamy nadzieję, że takie się zdarzą, to chcemy się już przygotować pod lato. Na pewno chcemy jeszcze wzmocnić kadrę. Mamy nadzieję, że nam się to powiedzie.”
Lech był dotychczas znany z tego, że zarabiając na sprzedawanych piłkarzach dość spore sumy, na tych nowych wydawał stosunkowo niewiele. Sądząc po słowach Rząsy, w tym temacie zmieni się raczej niewiele. Czy do Poznania trafi jednak ostatecznie jeszcze ktoś wartościowy? O tym przekonamy się już niebawem.