Kołecki przejechał się po reprezentantach! Miażdżące słowa o kadrze
przez Przemek Krautz
Utytułowany sportowiec Szymon Kołecki skomentował ostatnie kompromitacje reprezentacji Polski. Nie ma wątpliwości, że piłkarzom brakuje charakteru.
Biało-Czerwoni mają za sobą dramatyczne występy w Lidze Narodów. W 6 spotkaniach zdobyli zaledwie 4 punkty i po raz pierwszy w historii tych rozgrywek spadli do Ligi B. Kadrę w ostatnim spotkaniu dobiła Szkocja, która w kuriozalny sposób zwyciężyła.
Polacy już w 3. minucie stracili pierwszego gola, ale udało im się odrobić. Przez większość meczu grali na remis po to, żeby w doliczonym czasie Szkocja strzeliła kolejną bramkę i pogrążyła kadrę Michała Probierza.
Sprawdź kurs w Superbet
Kołecki miażdżąco o reprezentantach
Na piłkarzy spadła duża krytyka nie tylko ze względu na postawę w trakcie meczów. Swoim zachowaniem rozczarowują zarówno na boisku, jak i poza nim. Jako drużyna nie pokazali nic dobrego, ale każdy był zadowolony ze swoich indywidualnych występów. Żaden z zawodników nie miał sobie nic do zarzucenia. Stwierdzi nawet, iż wszystko zmierza w dobrym kierunku.
O komentarz na temat reprezentacji zapytany został Szymona Kołecki, czyli były sztangista oraz medalista olimpijski, który aktualnie jest zawodnikiem MMA. W rozmowie z Andrzejem Kostyrą zwrócił on uwagę na kilka aspektów i nie miał do powiedzenia nic pozytywnego.
– Żeby próbować odwrócić uwagę od blamażu i od siebie, sadzają chłopa na konferencji, żeby publiczność przepraszał, że protokół źle wpisał. Nie wiem, kto nawet wpadł na taki żenujący pomysł – Rozpoczął, nawiązując do afery z meczu przeciwko Portugalii, kiedy to Karol Świderski nie był wejść na boisko przez błędnie wypełniony protokół.
– Trzy dni później dostają lanie od Szkocji, gdzie protokół już się zgadzał. Tam nikt nie przeprosił w taki szczery sposób za swoją postawę, zaangażowanie. Do zdjęć z Ronaldo są pierwsi, ale to widać, jak go traktują. Po prostu chcieliby piłki podawać i zdjęcia z nim robić, a nie go ograć. Brakuje charakteru u wielu. W ogóle się wolę nie rozwijać, bo nie ma nad czym – dodał.