
Kwieciński nie próbował zrobić wagi? Miał być przekonany, że i tak zawalczy! [WIDEO]

przez Przemek Krautz
Alan Kwieciński nawet nie próbował zrobić wagi? Według doniesień był przekonany, że i tak stoczy pojedynek na FAME 23.
Main event pomiędzy “Alanikiem” a Amadeuszem “Ferrarim” Roślikiem miał odbyć się w limicie kategorii półśredniej, czyli do 77,1 kg. Reprezentant WCA jeszcze niedawno zapewniał, że świetnie czuje się w tej wadze i nie ma problemu, by toczyć w niej pojedynki.
Sprawdź kurs w Superbet

Alan specjalnie nie zrobił wagi?
W dniu oficjalnej ceremonii okazało się jednak, że Kwieciński nie był nawet blisko wypełnienia limitu wagowego. Przekroczył go o kilka kilogramów, w związku z czym rywal zażądał dodatkowych pieniędzy. Nie zgodziła się na to ani federacja, ani Alan.
W związku z tym FAME wpadł na inne rozwiązane. Do klatki razem z “Ferrarim” wejdzie jego ojciec. We dwóch zawalczą przeciwko Kwiecińskiemu, który zgodził się na taki pojedynek. Starcie odbędzie się na zasadach boksu w małych rękawicach.
Głos w sprawie zmiany main eventu zabrał Natan Marcoń. W rozmowie z FANSPORTU TV zarzucił Alanowi, że ten nawet nie próbował ścinać kilogramów, żeby zmieścić się w limicie wagowym. Według 21-latka reprezentant WCA był przekonany, że i tak zawalczy.
Rzeczywiście FAME miałby spory problemem ze znalezieniem zastępstwa za Kwiecińskiego. Ponadto według informacji, jakie przekazał Natan, zbił on zaledwie do 81 kg, po czym szybko dobił do 86 kg, co dałoby mu gigantyczną przewagę w starciu 1vs1.
– Przecież ten “uno confidento” tej wagi nawet nie próbował robić! To jest zwykły… który wagi nawet nie próbował zrobić. Co myślę na temat tego pojedynku? Nie wiem, śmieszny freak fight. Nie mam zdania. “Ferrari” sam by go nastukał, ale jak on przestrzelił wagę 81, a potem nabił do 86, bo: “He he, k…a, ty, i tak przyjmą przecież”. To jest, k…a, f…er zwykły.
Sprawdź wywiady po ważeniu FAME 23