Ferrari i jego ojciec poczuli siłę Alana? Kwieciński komentuje porażkę [WIDEO]
przez Przemek Krautz
Alan Kwieciński był bardzo niepocieszony wynikiem walki wieczoru FAME 23. Po zejściu do szatni jednak ochłonął, a w wywiadzie na spokojnie wypowiedział się o swoim starciu.
Początkowo popularny “Alanik” miał zmierzyć się wyłącznie z Amadeuszem “Ferrarim” Roślikiem w formule bokserskiej. Były gwiazdor Warsaw Shore nie wypełnił jednak limity wagowego, który przekroczył o dobre kilka kilogramów.
Spotkała go za to niemała kara. Alan utrzymał miejsce w walce wieczoru FAME 23, ale federacja sporo zamieszała w rozpisce. Kwieciński zmierzył się z dwoma rywalami, do Amadeusza dołączył jego ojciec, pan Dariusz.
Pierwsze słowa Alana po przegranej na FAME 23
Zgodnie z przewidywaniami, zawodnik WCA natychmiast zapolował na starszego z Roślików. Zarówno on, jak i syn, polecieli na matę i zdawało się, że szybko stan rzeczy może się wyrównać. “Alanik” obijał pana Dariusza, próbował gilotyny na “Ferrarim”… ale przewaga liczebna dała o sobie znać.
Starszy z Roślików niespodziewanie poddał Alana w 1. rundzie. Założył mu duszenie, kiedy jego syn obijał korpus i głowę rywala. Po przegranej freak fighter nie mógł opanować emocji, dlatego też dopiero po dłuższej przerwie był w stanie skomentować wszystko w wywiadzie dla FANSPORTU TV.
– Obydwoje padli po jednym strzale… Poczuli siłę “Alanika” – powiedział z uśmiechem na twarzy Kwieciński, który też przyznał, w czym zawinił – Nie słuchałem tego, co było na początku ustalone. Podpaliłem się za mocno.
– Jeżeli robić 2 na 1 to w K-1, żeby nie było tego dobijania w parterze, cały czas będzie bitka – dodał zawodnik, który umówił się na rewanż z “Ferrarim”. Tym razem walka ma odbyć się 1vs1, a Alan obiecał, że zrobi limit wagowy.
Zobacz inne wywiady po FAME 23.