Okniński zaczepia Labrygę za kulisami! Żartuje z poziomu jego rywala [WIDEO]
przez Przemek Krautz
Trener Mirosław Okniński wbija szpilki po debiucie Denisa Labrygi. Chce, by ten stanął do rewanżowego pojedynku z jego podopiecznym.
W minioną sobotę na gali Babilon MMA 50 reprezentant WCA stoczył pierwszą zawodową walkę. Zestawienie pozostawiało jednak sporo do życzenia, a kibice nie specjalnie byli zainteresowani starciem. Wszystko ze względu na rywala.
Jego przeciwnikiem był Karol Frąckowiak, który sporty walki trenuje od zaledwie kilku miesięcy. Labryga poza doświadczeniem oraz umiejętnościami miał także gigantyczną przewagę warunków fizycznych. Większy o 18 centymetrów i cięższy 17 kilogramów Denis wyglądał, jakby mierzył się z młodszym bratem.
Sprawdź kurs w Superbet
Okniński wbij szpilki w Labrygę
Frąckowiak nie wypadł najlepiej. Wydawało się, jakby w ogóle nie chciał wchodzić do klatki z ogromnym Labrygą. Nie wyprowadził żadnego celnego ciosu i tak naprawdę tylko czekał, aż zostanie rozbity, co nastąpiło już w pierwszej rundzie.
Sporo osób skrytykowało zestawienie, a wśród nich znalazł się m.in. Mirosław Okniński, którego zawodnik również walczył na gali Babilon MMA 50. Trener zaczął wbijać szpilki w 28-latka, pytając, czy nie miał do wyboru jeszcze słabszego rywala.
– Słabszego rywala nie mieli? Denis, nie mieli słabszego rywala? Dawaj z Mindą rewanż. Obiecaliście rewanż, a boicie się w MMA – wypalił w stronę Labrygi trener, który od dłuższego czasu domaga się rewanżu z Kamilem Mindą
Następnie zwrócił się do Arbiego Shamaeva, czyli szkoleniowca WCA. Ten wyjaśnił, że do Denisa jest kolejka chętnych na walkę – Jak czas przyjdzie. Jest kolejka. Stańcie w kolejce. Nie boimy się.